Data: 2006-05-15 06:55:00
Temat: Re: "przyklad" dla spoleczenstwa
Od: "Natek" <n...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
cbnet w news:e47us5$2ld$1@news.onet.pl:
>
> Chodze do lekarza jak potrzebuje antybiotyu
My od 4 lat antybiotyku (i lekarza) nie potrzebowałyśmy :)
> Dostaje wowczas przerozne "wynalazki ulotkowe" i ich skutecznosc
> to ok. powiedzmy optymistycznie jakies 70%.
> Kazda z tych kuracji antybiotykowych to kwota 80-100 i wyzej PLN
> + inne "uotkowe" leki (typu ACC) za ktore place jakies niedorzeczne
> kwoty.
Właśnie tak było i u nas - co chwila nowy zestaw
(ale akurat ACC moim zdaniem jest niezły :)
> Teraz o leczeniu dzieci: po tym jak moja coreczka poszla do
> przedszkola miala przez ponad 2 miesiace katar i paskudny kaszel.
> Kolejni lekarze, rozne pomysly i skute ten sam: nic nie pomaga...
> az nagle pewna pani doktor wpadla na genialny pomysl: "to na pewno
> alergia!" i po sprawie, bo skierowanie na badania potwierdzajace
> te teze to nie w PL.
>
> Teraz rozumiem jak to sie dzieje, ze takie "poklosie" notuje w PL
> alergia dziecieca, ktora po prostu jest wynikiem jak dla mnie]
> zwyklej niekompetencji w sluzbie zdrowia.
>
> Dziecko ma 3 latka i wczesniej zadnej (slownie: ZERO) alergii nie
> mialo. Teraz okazalo sie dziecko "musi miec alergie"...
> bo ibufen, mucosolvan, eurespal i inne "topowe" wynalazki nie potrafia
> nic zdzialac.
>
> Rece normalnie opadaja.
No więc (już dawno temu) u mojej maluchy alergia się potwierdziła
- lekka, ale na mnóstwo alergenów. Nasza pani doktora wpadła
na pomysł z alergologiem dopiero po 6 miesiącach fatalnego leczenia
(różnymi antybiotykami) niekończących się infekcji dróg oddechowych
(a bo takie nietypowe miała objawy).
I teraz ciekawostka - do 4 roku życia córka ani nie chorowała, ani
nie miała żadnej alergii. Później poszła do przedszkola i zaczęły się
wspomniane infekcje oraz tony leków aplikowanych przez panią doktor.
Nie ma jednej skończonej teorii na temat przyczyn powstawania alergii,
ale jedna z aktualnych jest taka:
"W latach 90. na polski rynek napłynęła fala różnorodnych kosmetyków,
środków piorących, środków higieny osobistej. Nie zapominajmy też o
nagłym a ogromnym wyborze produktów spożywczych. Mamy w czym wybierać,
ale płacimy też za to. ilość produktów jest tak duża, że przekracza
możliwości adaptacyjne ustroju ludzkiego. Organizm, nie mogąc się
zaadaptować, broni się wytwarzając przeciwciała i już występuje
alergizacja".
(alergolog prof. Edward Zawisza - cytat z linku:
http://www.alergia.org.pl/pacjent/objawy/wywiad.htm)
A więc, skoro alergizuje nas nadmiar środków chemicznych, to jakim
cudem nie miałyby alergizować na podobnej zasadzie silne leki
podawane w ogromnych ilościach przy głupich drobnych infekcjach?
Ale oczywiście żaden lekarz się na ten temat nawet nie zająknie.
A przynajmniej nie znalazłam żadnej takiej informacji w Internecie.
Podejrzewam, choć oczywiście pewności nie mam, że moja córka
mogła nabawić się alergii po tych fantastycznych kuracjach pani doktor
(bardzo sympatycznej pani skądinąd).
Natek
|