Strona główna Grupy pl.soc.rodzina przymus dobrej zabawy

Grupy

Szukaj w grupach

 

przymus dobrej zabawy

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 12


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-06-23 13:55:24

Temat: przymus dobrej zabawy
Od: "kolorowa" <v...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Będzie krótko i węzłowato.
Idę dzisiaj na imprezkę. Idę bez drugiej połówki, która w tym czasie zostaje
z dzieckiem. I czuję lekki, ale obrzydliwy przymus, że jak juz pozwalam
sobie na wyjście, to mam się bawić dobrze. Bo jak już zostawiam ich samych,
to czas ma być dobrze wykorzystany. IMO głupi syndrom matki-Polki. Ma ktoś
coś takiego? Będę wdzięczna za wszystkie wyartykułowane przemyślenia.

--
Małgosia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2003-06-23 15:02:23

Temat: Re: przymus dobrej zabawy
Od: "Miranka" <a...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora


"kolorowa" <v...@i...pl> wrote in message
news:4799-1056376410@as2-135.poleczki.dialup.inetia.
pl...
> Będzie krótko i węzłowato.
> Idę dzisiaj na imprezkę. Idę bez drugiej połówki, która w tym czasie
zostaje
> z dzieckiem. I czuję lekki, ale obrzydliwy przymus, że jak juz pozwalam
> sobie na wyjście, to mam się bawić dobrze. Bo jak już zostawiam ich
samych,
> to czas ma być dobrze wykorzystany. IMO głupi syndrom matki-Polki. Ma
ktoś
> coś takiego? Będę wdzięczna za wszystkie wyartykułowane przemyślenia.

I co Ci tu powiedzieć? Ilekroć nastawiałam się na fajną zabawę, było dennie
i nudno. Kiedy tuż przed wyjściem, myślałam, że właściwie nie mam ochoty
ruszać się z domu i że chyba się ulotnię po kurtuazyjnej godzince - bawiłam
się świetnie. Gdybym ja była na Twoim miejscu, nie wmawiałabym sobie, że
muszę się dobrze bawić, bo to byłaby gwarancja totalnej klapy. Życie jest
wredne i tyle.
Baw się dobrze:)
Anka


--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2003-06-23 15:12:16

Temat: Re: przymus dobrej zabawy
Od: "Dorota***" <d...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


. I czuję lekki, ale obrzydliwy przymus, że jak juz pozwalam
> sobie na wyjście, to mam się bawić dobrze. Bo jak już zostawiam ich
samych,
> to czas ma być dobrze wykorzystany. IMO głupi syndrom matki-Polki. Ma
ktoś
> coś takiego? Będę wdzięczna za wszystkie wyartykułowane przemyślenia.
>
Podobnie, ale na początku mi bawienie się nie wychodziło, bo "jak oni
sobie poradzą?". I telefon co godzinę, itd. Potem doszło "co ze mnie za
wredna matka, dzieci w domu , a mama gdzieś hula ". Obecnie - już się
wyluzowałam i idę, by odpocząć nieco od codziennego kieratu. Zresztą, jak
nie możemy iść razem, bo nie ma z kim dzieci zostawić (wspólna praca), to
chodzimy na zmianę - raz TZ, raz ja. I wszystko gra!

Dorota


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2003-06-23 15:22:11

Temat: Re: przymus dobrej zabawy
Od: "kolorowa" <v...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Miranka" <a...@m...pl> napisał w wiadomości
news:bd74ou$3jv$1@inews.gazeta.pl...
| I co Ci tu powiedzieć? Ilekroć nastawiałam się na fajną zabawę, było
dennie
| i nudno. Kiedy tuż przed wyjściem, myślałam, że właściwie nie mam ochoty
| ruszać się z domu i że chyba się ulotnię po kurtuazyjnej godzince -
bawiłam
| się świetnie.

Mam to samo.

Gdybym ja była na Twoim miejscu, nie wmawiałabym sobie, że
| muszę się dobrze bawić, bo to byłaby gwarancja totalnej klapy. Życie jest
| wredne i tyle.

To nie jest kwestia tego, że sobie mantruję: muszę się super bawić, muszę
się super bawić. To taki irracjonalny podszept podświadomości: czas musi być
dobrze wykorzystany (co w przypadku imprezy sprowadza się do świetnej zabawy
i relaksu). Tak coś mi miga w pamięci, że jak dzieci były malutkie i ciągle
brakowało tego czasu, to mój mąż bądź mama wychodzili z nimi, "żebym sobie
odpoczęła". Tak mnie to stresowało, że po prostu traciłam te cenne godziny i
zamiast sobie odpuścić, to sobie przywalałam: Boże już pół godziny minęło, a
ja nie odpoczywam. Relaks stał się kolejnym obowiązkiem.

| Baw się dobrze:)

Ale Ty to mi źle życzysz:)))
--
Małgosia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2003-06-23 15:54:46

Temat: Re: przymus dobrej zabawy
Od: "kolorowa" <v...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Dorota***" <d...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bd75ib$ede$2@news.onet.pl...
| Podobnie, ale na początku mi bawienie się nie wychodziło, bo "jak oni
| sobie poradzą?". I telefon co godzinę, itd. Potem doszło "co ze mnie za
| wredna matka, dzieci w domu , a mama gdzieś hula ".

Tego ostatniego na szczęście już nie miałam. Ale dopinanie wszystkiego na
ostatni guzik przed wyjściem czy wyjazdem to moja zmora. Najśmieszniejsze
jest to, że chociaż przestałam karmić trzy lata temu, to wciąż jeszcze
zdarza mi się będąc poza domem doświadczyć takiego ukłucia: zapomniałam, że
muszę wracać, a przecież mały już się pewnie budzi. I dopiero muszę się
poklepać w czółko: kobieto, ocknij się, nie karmisz!
Idę się leczyć;))


Obecnie - już się
| wyluzowałam i idę, by odpocząć nieco od codziennego kieratu. Zresztą, jak
| nie możemy iść razem, bo nie ma z kim dzieci zostawić (wspólna praca), to
| chodzimy na zmianę - raz TZ, raz ja.

Ale mój TŻ nie imprezuje!!! No nie lubi.
Ale ja zaraz znajdę, co on lubi;)))
--
Małgosia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2003-06-23 16:09:24

Temat: Re: przymus dobrej zabawy
Od: "Miranka" <a...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora


"kolorowa" <v...@i...pl> wrote in message
news:21166-1056381619@as2-245.poleczki.dialup.inetia
.pl...
>Tak coś mi miga w pamięci, że jak dzieci były malutkie i ciągle
> brakowało tego czasu, to mój mąż bądź mama wychodzili z nimi, "żebym sobie
> odpoczęła". Tak mnie to stresowało, że po prostu traciłam te cenne godziny
i
> zamiast sobie odpuścić, to sobie przywalałam: Boże już pół godziny minęło,
a
> ja nie odpoczywam. Relaks stał się kolejnym obowiązkiem.

Uhm, znam z autopsji:)

>
> | Baw się dobrze:)
>
> Ale Ty to mi źle życzysz:)))

Nie, no co Ty? To było szczere, słowo honoru!
Anka


--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2003-06-23 20:06:12

Temat: Re: przymus dobrej zabawy
Od: "Mrowka" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "kolorowa" <v...@i...pl> napisał w wiadomości
news:4799-1056376410@as2-135.poleczki.dialup.inetia.
pl...
> Będzie krótko i węzłowato.
> Idę dzisiaj na imprezkę. Idę bez drugiej połówki, która w tym czasie
zostaje
> z dzieckiem. I czuję lekki, ale obrzydliwy przymus, że jak juz pozwalam
> sobie na wyjście, to mam się bawić dobrze. Bo jak już zostawiam ich
samych,
> to czas ma być dobrze wykorzystany. IMO głupi syndrom matki-Polki. Ma
ktoś
> coś takiego? Będę wdzięczna za wszystkie wyartykułowane przemyślenia.
>
Ja czasami robie sobie wypad z kumpelami .Idziemy sobie potanczyc.
Najpierw ciesze sie i wiem ze jest mi to potrzebne aby wyluzowac,oderwac sie
od obowiazkow,naladowac akumulatory ,czasami zdarza mi sie dobrze bawic,ale
najczesciej mam wyrzuty sumienia .Mysle sobie:ale ze mnie matka,dzieci w
domu,Tz z dziecmi a ja sie bawie.No ale niestety moj TZ nie lubi tanczyc,a
jak juz chcemy gdzies isc razem to nie ma z kim zostawic dzieci:(

Magda


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2003-06-24 22:04:17

Temat: Re: przymus dobrej zabawy
Od: "Miranka" <a...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora


"kolorowa" <v...@i...pl> wrote in message
news:4799-1056376410@as2-135.poleczki.dialup.inetia.
pl...
> Idę dzisiaj na imprezkę

I jak było?
Anka


--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2003-06-25 08:21:17

Temat: Re: przymus dobrej zabawy
Od: "kolorowa" <v...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Miranka" <a...@m...pl> napisał w wiadomości
news:bdahru$ikq$1@inews.gazeta.pl...
|
| "kolorowa" <v...@i...pl> wrote in message
| news:4799-1056376410@as2-135.poleczki.dialup.inetia.
pl...
| > Idę dzisiaj na imprezkę
|
| I jak było?

Świetnie:) Śmy "wiły wianki i rzucały je do falującej wody, wiły wianki i
rzucały je do wody":)))
I obgadywałyśmy facetów, teoretyzowałyśmy na temat przesądów związanych z
monogamią i odprawiałyśmy takie tam babskie czary;))
--
Małgosia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2003-06-25 08:25:21

Temat: Re: przymus dobrej zabawy
Od: "kolorowa" <v...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Mrowka" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bd7mgt$d5o$1@atlantis.news.tpi.pl...
No ale niestety moj TZ nie lubi tanczyc,a
| jak juz chcemy gdzies isc razem to nie ma z kim zostawic dzieci:(

Och, mój też nie lubi, nie umie i w ogóle nie. A ma i słuch, i poczucie
rytmu, chociaż twierdzi, że nie słuch, tylko jego trzeci stopień (słyszy jak
grają)Wyciągnęłam od niego, że po prostu ktoś mu w dzieciństwie przygadał,
że tańczy , jakby mrówki odganiał. Że się nie nadaje do tego. I to go wciąż
paraliżuje.

--
Małgosia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Adopcja dzieci przez pary homoseksualne
Dlaczego żona unika seksu ?
polecam wczasy("półkolonie") dla dzieci w Rabce
Obrzydzenie
Migrena

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »