Data: 2003-11-29 13:30:41
Temat: Re: psphome - N+1-ta prosba
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Joanna_Maria" w news:bq9u94$61m$1@zeus.man.szczecin.pl...
/.../
> I tu masz racje - kazdy widzi co innnego. Ja pisalam o zdarzeniu kiedy
> pytalam czy sam sie nominujesz, wtedy wykreciles sie od odpowiedzi, teraz
> stwierdizles ze sie nie nominujesz. Wiec wyszperalam ten post, o ktory wtedy
> pytalam. A "prywate" i "wlasna chwale" sam sobie dospiewales.
Pewnie tak. Ale właśnie do tego zmierzam, by iść ku rozumieniu nieco
inaczej niż wprost. Wprost to zwykle wychodzi __sztywno__ i "jedno w tę,
a drugie w tamtę". I się rozmijają bezrozumnie. To jest standardem!!
Nie powiem jakich źwierzaków i bez jakiegokolwiek wskazywania.
A gdyby tak spojrzeć czasem, próbować spojrzeć czasem poprzez całokształt
tego, co wiemy o drugim człowieku, bez przypinania mu rogów, wiatrów
i demonów bez potrzeby i na wyrost - zanim się go nie rozpozna wystarczająco...?
Powiem Ci jak ja na Ciebie patrzę. Pewnie, ze nie jest mi lekko, gdy słyszę
o katastrofach zaufania. Ale nie powoduje to u mnie zadnej zapaści, bo wiem,
że rzecz jest wyłącznie skutkiem deficytu informacji. Co więcej - Ciebie znam
(tak jest), od kilku lat - oczywiście tylko wirtualnie i tylko publicznie, ale to
mi w zupełności wystarcza, by wiedzieć, że nie oddajesz się demonom wiary,
że masz swój świat, masz swoje przejścia, pasje życiowe i kłopoty, ale też
masz zdolność do trzeźwego myslenia (nie mówiąc o tym, że jesteś na tyle
wrażliwa i zdolna, by wykonywać ciekawe, nastrojowe fotografie - są publikowane
w Alei i każdy je może zobaczyć). A skoro tak, to znaczy, że niczego w zasadzie
nie powinienem się obawiać z Twojej strony. Będziesz rozmawiać i to jest ważne.
A wyników rozmów mogę być spokojny, gdyż tylko ja wiem, jak wyglądają
moje prawdy i że nie ma w nich demonów, szatanów i powodów do szarpania
włosów. To wszystko jest poza mną.
Gdy więc rozmawiam z Tobą fukającą, iż "nie masz zaufania", patrzę na te słowa
z perspektywy całej o Tobie wiedzy, a w tym również "wiedzy" czyli
_interpretacjach wiary_ jakie wyczytać musiałaś na forum patrząc na
słowa innych ludzi. I się nie dziwię.
Ale też nie tracę nadziei...:).
> > Treść postu dotyczy żywotnych spraw serwisu psphome (...)
>
> Co nie zmienia faktu, ze odpowiedzialam na twoje pytanie o nominacje. Nie
> pisales, zebym znalazla twoje posty oprocz tych, ktore uznajesz za
> uzasadnione ;)
Zgadza się. Słowa są bardzo nieprecyzyjne, i jeśłi ktoś patrzy wyłacznie na słowa,
a nie na myśli i to ze strony ich nadawcy, to rzadko kiedy można się skutecznie
i w pełni porozumieć.
> [post "granice strusi"]
> > Tak. Rzeczywiście. Tu masz rację - grzech widać jak na dłoni.
>
> I tyle mi wystarczy.
Do czego?
To bardzo istotne, kto wie, czy nie kluczowe w sprawie...
> > ... Wiesz - w kodach znalazłem zapis <!-- Rekomenduje: Saulo -->
>
> W kodach..? A kto ci teraz uwierzy...? Moje zaufanie jest mocno ograniczone
> :o(
Nie nie!! Joanno, to nie tak! Postaraj się rozumieć i myśleć tak jak ja -
odpowiadając na tamten Twój post. Znalazłaś "granice strusi" podsunęłaś mi
je jako niepodważalny dowód (słow). Zgoda. Przyznałem się do winy
zapomnienia jak też do winy wykroczenia przeciw - zgoda.
Podreptałem w inne miejsce komputera aby zobaczyć to na własne oczy
i zgodnie z zapowiedzią - skasować. Wówczas to w kodzie ujrzałem
ten zapis komentarz - <!-- Rekomenduje: Saulo -->, napisałem Ci o tym, ale
równiocześnie mówiąć, że to jakiś błąd, że to niemozliwe. Bo przecież nie
pamiętam takich rzeczy!! Takimi rzeczami nie zaśmiecam pamięci - problemy
rozwiązuję dynamicznie i na bieżąco...
Zatem - nie pisałem tego w celu, by mi ktoś uwierzył!!! Nie pisałem że
post rekomendował Saulo!!! Zobacz jakie tam słowa stoją - "znalazłem
w kodach słowa"!! I nic więcej!! A Ty to interpretujesz negatywnie, na bazie
własnego uprzedzenia i "braku zaufania" - słowami "a kto ci teraz uwierzy"!!.
Widzisz te błędy? Błędy interpretacji słów?
I tak jest zawsze, gdy tylko interpretuje się słowa a nie myśli. Gdy interlokutorzy
rozbijaja się o interpretacje słow, ich wzajemnego ułożenia, zdań itp. a nie
potrafią wczuc się w ich autora, w jego stan psychiczny w chwili gdy tworzył
te zapisy. Błędnie w końcu rozumiane.
W tym właśnie Joanno jest istota komunikacji między ludźmi.
Fatalnej komunikacji.
Weźmy inny przykład. Wyżej użyłas słowa "nominacja", podczas kiedy ja
nie uzywam tego słowa - uzywam słowa rekomendacja i ono jest tu adekwatne.
Gdybym był prostakiem (jak robak), przyczepiłbym sie do słowa "nominacja"
i wałkował "Twoją złą wolę". Jest inaczej. Wiem, ze uzyłas tego słowa
w dobrej wierze, nie przywiązując do niego szczególnej wagi. I dlatego,
nawet gdy czytam u Ciebie slowo "nominacja" - rozumiem, ze mysłałaś
o rekomendacji. I nie ma problemu.
> Znalazlam TEN post, o ktory kiedys pytalam, a ktorego sie wyparles. Jeden
> wystarczy ;)
OK. Mamy więc powtórkę z myślenia.
Sytuacja jest analogiczna jak przy zarzutach kanadyjskich. Do karabinu maszynowego
przystawia oko (od strony cyngla) "fotograf" [tym razem mówię o innym fotografie,
nie mającym związku z Twoim realnym zamiłowaniem do korzystania z aparatu foto].
Fotograf zdarzeń, dla którego SŁOWA są prawdą absolutną i wieczną. Fotograf
nie rozumiejący, że wszystko co nas otacza jest procesem, że zmiany dzieją się
zawsze i wszędzie, działy się i będą się działy. W takim układzie SŁOWA mają
takie samo znaczenie jak fotki w albumie rodzinnym. Są statycznym odwzorowaniem
minionego. A popatrz teraz na tę rozmowę - ile w niej jest słow i ile róznorodnych
ich interpretacji!! Gdyby więc wyciąc stą jakiekolwiek zdanie i bez rozumienia,
bez otoczki, wstawic je do albumu przeszłości, no to co masz? Masz wyłacznie album
pełen słow z przeszłości, które nijak się mają do sensu i wyników tej dyskucji.
Zobacz na robaka, który jest mistrezm w wykorzystywaniu techniki fotografowania.
{przeliczył się tylko w tym, że wszystko co fotografuje jest ustawionymi na niego
samego lepami i pułapkami - potrzebnymi mi do wyjasniania tych własnie zjawisk).
A więc Robak Paskuda wycina z dowolnego miejsca na forum jakies zdanie -
na przykład z mojej i BMBasi opowieści w stylu brazylijskim. Ci, którzy śledzą
sprawę od początku, wiedzą, na czym polega ta zabawa słowem. Nowi tego
nie wiedzą. Robak nie jest nowy, a mimo to wykazuje się obrzydliwym, niemoralnym
zachowaniem, polegającym na serwowaniu ludzim niezorientowanym wycinków
tekstów - słów i ich łańcuchów - w celu własnym, czyli w celu dyskredytowania
"przeciwnika". Uważni wiedzą, że ją to działania żałosne.
Nowi i mniej uważni (w tym i tacy którzy czasu mniej mają) biorą słowa robaczywego
za dobre monety i co???? ....
No... jeśli są fotografami słów i nie myślą, to dokonują własnych interpretacji
robaczywych interpretacji. Z jakim skutkiem? Ano z takim, jaki sobie obmysłił
fałszywka Robak - czyli "podważyc zaufanie do autora o imieniu All".
Czy to rozumiesz?
Gdzie w takim razie jest Twoje własne rozumienie autora o imieniu All?
W Tobie, czy tez może w Robakach i kanadyjskich sosnach?
> > > Swoja droga widze, ze masz nową "twarz" w Alei - to twoja??
> > Tak - pierwsza. Miała wtedy 16 lat ;)).
> > Jasna i czysta. Identyfikuję się z nią.
> Myslalam, ze to jakas panienka ;) Dalbys cos swiezego! :) No chyba, ze
> akceptujesz siebie jedynie "jasnego i czystego" ;)
Oczywiście, nie ma przeszkód. Tobie mogę dać coś świeżego, gdyż
mam do Ciebie zaufanie. Poza tym - Ty jesteś już w Alei więc nie muszę
Cię tam namawiać, tak jak kiedyś chciałem namówić do Alei kogoś z kanady.
Wówczas to wymieniłem kilka prywatnych listów, jak też fotografie, która to
korespondencja stała się zarzewiem paradoksów, jakie widać było na forum.
Tak więc, jeśli obiecasz mi, że nie oddasz nikomu mojej "świeżej" twarzy,
mogę Ci ją podarować. Bez żadnych zobowiązań oczywiście.
Natomiast publicznie nie mam ochoty się pokazywać. Formuła Alei wyraźnie
wskazuje na obrazki, z którymi się identyfikujemy. Więc jest jak jest.
Ty masz "zieloną twarz", a ja mam twarz nastoletniej panienki...;))
I podejrzewam, że oboje się z tym dobrze czujemy.
> > No ale masz za to owoc. Strusi jarmark.
> > Ciekawe co z nim zrobisz.
>
> Ja...? Co TY z nim zrobisz?
> Nie z postem, ale z wmawianiem mi, ze go tam nie ma i cos nie tak z moja
> pamiecia. To juz twoj problem, nie moj.
Więc wyrzuciłem ten jarmark strusi w WP. Gdybyś chciała kiedyś usłyszeć
dlaczego on tam się znalazł - tez jestem gotów to wytłumaczyć. Ale mam
cichą nadzieję, że sama na to wpadniesz...
Tak czy inaczej dziękuję Ci i przepraszam za zamieszanie. Teraz już wiadomo
na pewno, ze w WP nie ma moich postów rekomendowanych przeze mnie.
> Joanna
>
All
|