Data: 2003-08-15 07:39:55
Temat: Re: psycholog
Od: "Ana" <a...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
jbaskab <j...@p...onet.pl> napisał(a):
> dopiero od czterech dni nie robię za codzienną wieczorną poduszkę
> dla bliskiej mi osoby. Nie robię tylko dlatego, że wyjechała.
> Wysłuchiwanie żalów, tłumaczenie, patrzenie jak osoba szamocze się w
> sytuacji beznadziejnej, jak zawala prace.
> To boli.
> A nic nie jestes w stanie pomóc.
> Bo jak wytłumaczyc komuś, dlaczego nie jest kochany?
Nie ma sensu tłumaczyć, bo choćby argumenty na "nie" były jak najbardziej
ważkie, to niczego nie zmienią. Lepiej porzestać na stwierdzeniu. Nawet mniej
się kogoś wtedy urazi.
> Dlaczego "Ja Ciebie kocham" nie zawsze wystarcza? Dlaczego? dlaczego!
> dlaczego?!!
Słowa muszą być poparte określoną postawą. Trudno, żeby wystarczały żonie,
która jest od czasu do czasu bita.
> Boli osobę, która jest narkotykiem- bo ona też nie jest bez serca choć
> "kocham" w swoim sercu dla uzależnionego nie posiada. Powoli ból zamienia
> się w irytacje, irytacja w złość, złość w pogardę...
Z pogardą i irytacją to gruba przesada. Natomiast na pewno pojawia się litość
i poczucie winy.
Ana
> z pozdrowieniami
> Aska
>
>
>
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|