Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.nask.pl!news.nask.org.pl!newsfe
ed.tpinternet.pl!nemesis.news.tpi.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-m
ail
From: "MM" <m...@o...pl>
Newsgroups: pl.rec.ogrody
Subject: Re: ptaki
Date: Thu, 19 Jan 2006 23:35:45 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 27
Message-ID: <dqp48j$10k$1@atlantis.news.tpi.pl>
References: <dqoo2v$rin$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: a005.nest.gliwice.pl
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1137710163 1044 193.17.54.5 (19 Jan 2006 22:36:03 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 19 Jan 2006 22:36:03 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2180
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2180
X-RFC2646: Format=Flowed; Response
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.ogrody:178695
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Barbara Miącz" <s...@i...te.ria.pl> napisał w wiadomości
news:dqoo2v$rin$1@inews.gazeta.pl...
>
> Stado rzuciło się na winogrona pozostawione
> na krzaku przy balkonie. W ubiegłym roku były jemiołuszki.
> A tych , co dzisiaj, nie znam. W książce też takich nie znalazłam.
> Podobne do kwiczoła, ale s?od jakby jaśniejszy. Białe plamki
> na brzegu skrzydeł. Niekóre miały więcej takiego kasztanowego brązu.
> Niektóre żółty koniec ogona widzianego od dołu.
> Niektore jakieś nieduże czuby na łebkach.
> To wszystko się kotłowało,bo stadko spore, winogron niewiele.
> Trudno było się im dokładniej przyjrzeć, gdy w takim ruchu były no i nie
> chciałam wypłoszyć.Siedząc na pobliskim dębie kila ptaków jadlo owoce,
> ktore udało im się zabrać.
> Przynudzam, wiem. Ale to było takie piękne widowisko.
> Tylko co to za goście ? Jestem skłonna na następne dni coś zawiesić oprócz
> tej słoninki jedzonej przez sikorki a podkradanej przez wrony i srokę.
> Pozdrawiam, Barbara
W mojej ksiązce też nie ma, ale proponuję napisać (lub wysłać e-mail) do
pana Adama Wajraka do Gazety Wyborczej i koniecznie podać numer telefonu.
Jest to bardzo życzliwy człowiek. W moim wypadku wolał zatelefonować...
Marek
|