Data: 2005-02-13 20:19:41
Temat: Re: pustynnik
Od: "mirzan" <l...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> to za czasow gdy nie mialem ponderozy i jezdzilem codziennie na ryby
> to czekaly na mnie calymi stadami w oczekiwaniu na ryby
Wysłały Cię do pracy i pilnowały, czy się nie obijasz.Gdyby nie
one skończyłoby się na piwie nad wodą i makreli ze sklepu.
Jak spotkam kota który aportuje kija,podaje łapę,kiedy już się
z kimś witał, albo o zgrozo służy za darmo, zwątpię w jego
szlachetność.
Czy jakiś kot pozwoli zrobić z siebie bonsai?
> Pozdrawiam. Mirzan
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|