> 1. Dlaczego uzależniacie swoje samopoczucie od swojego wyglądu i tak wiele
> znaczą grube uda? Czy jesteście aż tak próżne, że wydaje się wam, iż tych
parę
> centymetrów mniej odmieni was w piękności a świat stanie przed wami otworem?
Błąd!: nie uzalezniamy - to samoistne: im lepiej wygladasz, lepiej sie czujesz
(sa inne aspekty, ale skoro mowa o wygladzie, do tego sie tutaj ograniczam)
> 2.dlaczego tak rzadko osiągacie swój cel, a gdy już go osiągnięcie,
pozostaje
> jeszcze otwarta kwestia, czy go utrzymacie. Czy to aby na pewno o samo
> schudnięcie chodzi? może to jest tylko środek do celu,który nawet po
zgubieniu
> masy kilogramów pozostaje niedosięgniony, więc znowu wpadacie w obżarstwo?
??????????? tego nie wiem, nie musze sie odchudzać! czasem zrzucam ze 3 kilo,
ale tak po prostu, wystarczy że wiosna przychodzi.....Ale moja kolezanka
odchudza sie juz trzeci rok, ale jeszcze ani kila nie schudła - tego nie
rozumiem (tzn. ona chyba tylko marzy o schudnięciu, bo nic z tym nie robi!!! -
no! pozytywne myslenie w wielu sprawach ponoć pomaga)
> 3. dlaczego chcecie się przede wszystkim podobać? dlaczego od mężczyzn
chcecie
> przede wszystkim podziwu dla swego ciała?
Znowu błąd!!! Tu nie chodzi o podziw ze strony mężczyzn, no połowicznie może,
najważniejsze, zeby inne kobiety uważały, ze dobrze wygladamy, bo to przez
kobiety ta cała rywalizacja, a to, ze faceci to zatwardziali wzrokowcy to juz
ich problem, bo opierajac się na wygladzie moga mieć kłopot z zauwazeniem
wartościowej kobiety!!
> Będę wdzięczna za odpowiedzi.
>
No ja mam tyle, pozdrawiam
(ale ty chyba nie masz kompleksów, bo takim czyms mi zawiało.....)



--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl