Data: 2002-05-21 08:43:09
Temat: Re: pytania do janusza i winogroniarzy (długie wypracowanie)
Od: "Janusz Czapski" <j...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Wojciech P" <d...@p...com.pl> napisał w wiadomości
news:ac8t6o$rr1$1@news.tpi.pl...
> Dajcie mnie i innym 10 przykazan winogronowych. Zwlaszcza, co
najwazniejsze
> uznajecie przy przygotowaniu terenu pod winorosle.
> I nie chodzi mi nawet o oczywistosci w stylu - miejsce sloneczne i
osloniete
> od wiatru, a glebe nawiezc obornikiem. Tu chodzi o takie myczki rozne,
ktore
> powoduja, ze cos sie udaje,
Ażeby winorośla się "udały" to pierwszą i najważniejszą chyba sprawą jest
podjęcie decyzji o ich posadzeniu! :-))))
Jeżeli taką decyzję podejmiesz to już masz 40% sukcesu! Następne 40%
powodzenia zapewni Ci faktyczne ich posadzenie!
To już 80%.
Pozostałe 20% to już drobiazgi.
Teren dobry dla winorośli? Niemal każdy! Byle nie była zbyt płytko woda
podskórna (jakoś na bagnach nie chcą sie udawac) i ziemia nie za kwaśna
(odczyn neutralny, raczej w kierunku zasadowego).
Jeżeli dysponuje się jakąś pochyłoscią terenu to korzystnie jest sadzić je
na stoku (E-S, S, S-W). Poza dobrym doświetleniem stok tworzy taką "pompę
termiczną" ogrzewającą krzewy. Po prostu zimne powietrze (cięższe) zbiera
sie u podnóża stoku i wypycha do góry, po stoku, ciepłe powietrze
ogrzewające winorośla.
"Rozejrzeć" się też dobrze jest po lokalnym mikroklimacie, szczgólnie po
częstotliwości i regularności występowania wiosennych przymrozków. Bo to
jest u nas podstawowy klopot. Nie jest w zasadzie przy mnogości na rynku
mrozoodpornych odmian problemem zima. Głownym problemem są wiosenne (majowe)
przymrozki koszące rozwinięte już latorośle!!!! :-(((
I w zasadzie dobrej metody zapobiegawczej na takie klęski NIE MA!
Oczywiście można dac na mszę w intencji nie wystąpienia przymrozków, ale to
niezbyt skuteczne.
Raczej trzeba dobierać odmiany dość późno rozpoczynajace wegetację albo
dobrze regenerujące się po przymrozkach.
A jeżeli sadzi się winorośla w terenie gdzie przymrozki majowe rzadkością
(np. w okolicy Krakowa, Tarnowa) to i ten problem znika.
Istotną sprawą jest natomiast przemyślenie i rozplanowanie prowadzenia
krzewów w przestrzeni. Bo na ziemi zajmują one niewiele miejsca. Ostatnio na
pytanie Edyty ile terenu zajmują moje winorośla odpowiedziałem zgodnie z
prawdą, że tak razem to ok. 1 m2. :-)))))))
Natomiast właściwe przestrzenne prowadzenie krzewów daje im korzystne
warunki powodujące dobre doświetlenie i prawidłowe wietrzenie krzewów ( a
więc zmniejszenie ryzyka chorób grzybowych, szczególnie mączniaków).
Większości odmian dobrze robi uprawa szpalerowa. Dla niektórych wysokie
ściany, pergole i altany.
O! I tu mozna przejść do doboru odmian. Trzeba wiedzieć czego się chce!
Winogronek wyłacznie do pojedzenia (tzw. deserowe), i do pojedzenia i na
wino (tzw ogolnoużytkowe), tylko na wino (przerobowe)????
Te pierwsze są delikatniejsze i trudniejsze w uprawie, te drugie nieco
odporniejsze, zaś te trzecie na ogół nie bardzo nadają się do bezpośredniego
spożycia i na ogół wymagają dla przyzwoitej jakości wina dość długiego
okresu wegetacji.
Oczywiście to tak z grubsza biorąc bo pojawia się na rynku coraz to jakaś
nowa odmiana (trudno się już w tym połapać) o cechach unikalnych.
Aha! Żyby myśleć o winie to trzeba posadzić z 10 krzewów jednej odmiany!!!
Na jakość kupowanych sadzonek też trzeba zwrócić uwagę. Tu jest spory kłopot
bo rynek zalany jest kiepszczyzną. Są jednak też szkółki produkujące
porządne sadzonki. Nie powiem publicznie które bo za reklamę jeszcze mi nie
płacą
((
Posadzić to trzeba korzeniami do ziemi i 2-3 lata czekac na efekty (choć bywają
odmiany owocujące w pierwszym roku po posadzeniu!).
I tyle byłoby oczywistosci o przygotowaniu i sadzeniu. Żadnych bajerów tu nie ma.
Trochę bajerów jest przy rosnących już krzewach, ale to temat na inne
wypracowanie..... :-)))))
> Nadto, gdybyscie dali swoje typy pod haslem moja ulubiona odmiana to....
Iza Zaliwska! Choć niezbyt duże jagody ma, ale nadzwyczaj smaczne, wcześnie
dojrzewające, dobrą mrozoodporność i nieźle regeneruje się po wiosennych
przymrozkach. Nie czepiają się jej tez żadne choroby! No, a po za tym pierwsza
była!!!
:-))))
Inne
też są super. Ale napiszę o odmianach, których jakoś sentymentem nie darzę:
Isabella, Aurora, Peage 5-10, a także dwa krzewy które sprzedano mi niegdys
jako Portugalską Niebieską i Perłę Czabańską, a które (dziś to wiem na
pewno) nimi nie są! , a co to jest faktycznie - jeszcze nie wiem :-((((((
> Znow prosilbym o to, co wam - kiedyscie zaczynali sprawilo i sprawia
radosc.
No nie.... ten tekst jest i tak za długi by jeszcze esej o winoroślowych
radościach pisać...
> Bo radosc, to smak winogron i efekt estetyczny tez....
A tak, tak! O barwach winorośli mozna dlugo... i radziłbym przemyśleć poza
barwą gron, także atrakcyjne przebarwianie się liści wielu odmian....
I to by było na tyle...
Pozdrawiam :-)
Janusz
PS
A Ty Wojtek nie bądź za cwany.... :-)
|