> czy zgadzacie sie z tym ze wiekszasc psychologow, to ludzie nieptrafiacy dac
> sobie rady z wlasnym zyciem ??? i dlatego udaja sie na psychologie zeby
> znalezc rozwiazanie......
>
>                                    pozdrawiam tazan
>
> Cześć. Ciekawe pytanie. ja osobiście znam kilku psychologów i są to świetni
ludzie i niekoniecznie mający problemy sami z sobą. Zreszta kto w obecnych
czasach nie ma problemów,wątpliwości itd.? Myślę,że znalazłob by się kilku
takich o których Ty piszesz czyli psych.którzy nie mogą dać sobie rady z
własnym życiem.Ja jednak nie miałam okazji poznać takich.Jeżeli chodzi o
człowieka idącego na studia psych. to mam nadzieję,że kierują się oni bardzo
wzniosłym motto:"idę bo chcę pomagać!!!,chcę poznawać dogłębniej drugiego
człowieka, interesuje mnie rozwój psych.,emocjonalny,uczuciowy i wiele innych
spraw związanych bezpośrednio z psych...."Zdaję sobie jednak sprawę z tego,że
na pewno nie każdy potencjalny psych. tak właśnie do tego podchodzi,ale jeżeli
chodzi o mnie,to moja postawa wobec człowieka-psychologa (bądź co bądź od
niedawana) jest pozytywna. Pozdrawiam i zyczę miłych doświadczen! :)

P.S. Jestem ciekawa skąd u Ciebie takie właśnie pytanie???


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl