Data: 2006-04-18 12:09:11
Temat: Re: pytanie do panów "psychologów " :)
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "ANM." <A...@i...pl> napisał w wiadomości
news:e22kh2$r31$3@nemesis.news.tpi.pl...
> Witam!
> Jako,że już raz kiedyś bardzo mi pomogliście, nawet byłam mile
zaskoczona,że
> na grupie mogą sie pojawić tak prawdziwe i pomocne opinie, które otworzyły
> mi oczy na pewne sprawy.
>
> teraz chciałabym zapytać panów o pewną rzecz.
>
> Od zawsze mam problem : "kto płaci"
> Kiedy chłopak mnie gdzies zaprasza, jakos nie potrafię od razu bez niczego
> pozwolic mu zapłącić za siebie, w ogołe niewiem jak się zachować, zawsze
> wyciągam portwel i już nie raz zdarzyło się tak,że to ja za niego płaciłam
> bo nie iałam drobnym a potem głupio mi było przyjąc od niego jego
część.Nie
> wiem moż ejestem dziwna ale proszę o opinię obecnych tutaj mężczyzn co o
> sądzicie o takich sytuacjach ?
>
> jak powinnam się zachować, poprostu siedzieć i czekac aż on zapłaci ?
>
> bo niestety nie stac mnie zeby w każdej sytuacji płacić nawet za siebie,
bo
> on lubi często chodzić do restauracji itd, i to zaburza nasza spotkania.to
> bardzo niezręczne dla mnie.
>
> jak się czujecie w takich sytuacjach kiedy kobieta próbuj epłacic za
siebie
> ?
>
> Co możecie mi doradzic?
Szczerą z "nim" rozmowę na ten temat? ;)
Wystarczy ze powiedziałabyś mu to co nam napisałaś powyżej...a efekty takiej
rozmowy to byłby chyba dla was duży krok naprzód we wzajemnym poznaniu... :)
Ta metoda rozmawiania o uczuciach i wątpliwościach [dialog-dzielenie się
sobą] raczej jest dobra na wszystkie sytuacje niejednoznaczne -które
przecież zawsze się będą zdarzać. Im szybciej się ludzie wzajemnie nauczą o
nich rozmawiać tym lepiej... ;)
|