Data: 2004-03-02 08:42:08
Temat: Re: pytanko
Od: "darek miauu" <t...@g...SKASUJ-TO.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Współczujacy <t...@a...jest.nieprawidlowy> napisał(a):
> Paweł wrote:
>
> > Mam taki problem - jak naukowo nazywa sie sytuacja, w ktorej jakas osoba
> > poucza innych jak cos robic a sama robi to zupelnie inaczej (i w ten
> > sposob zniecheca innych do robienia tego tak jak ona to mowila) - brzmi
to
> > strasznie, ale chodzi mi o cos takiego jak na przyklad: lekarze, ktorzy
> > zachecaja do zdrowego trybu zycia, pokazuja sie publicznie z
> > papierosem.... albo mama mowi dziecku zeby mylo zeby po kazdym posilku a
> > sama tego nie robi....
> >
> > chodzi mi o to czy jest jakas naukowa definicja reakcji w ten sposob
> > pouczanego czlowieka, czy moze sa jakies prace na ten temat (sorki za
> > belkot, ale na psychologii to ja sie nie znam ;) )
>
> Naukowa to nie wiem, ale ja bym powiedzial - fałsz i obłuda.
A ja bym powiedział, że fałszem i obłudą trąci to, co teraz napisałeś.
Osoba, która radzi Ci być lepszą, niż ona sama jest obłudna??? Naprawdę?
Do połowy stycznia paliłem papierosy. Dużo ich paliłem.
Czy z tego powodu miałem namawiać wszystkich dookoła do palenia??
Czy przez to, że twierdziłem, iż palenie szkodzi, podczas kiedy sam paliłem
byłem obłudny?? Nie, zdawałem sobie sprawę z realiów, dążyłem do realizacji
zamierzeń, równocześnie odradzając innym popełnianie błędu, który ja
popełniłem.
Jeśli radę uniknięcia cudzego błędu i świadomość jego popełniania nazywasz
obłudą i fałszem, no to gratuluję.
Słyszałeś może kiedyś o doskonaleniu? Czy może doskonały byłeś już
opuszczając macicę?
Pozdrawiam,
Darek.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|