Data: 2006-06-19 14:46:17
Temat: Re: reakcja alergiczna - jak szybko?
Od: Piotr <e...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
1. Owszem, wyleczenie pacjenta z dowolnej choroby ma dla mnie znaczenie
i jeśli to możliwe, do tego należy dążyć. Nie jest jednak obojętne, czy
stosuje się przy tym metody naukowo uznane, czy nie. Gdybyśmy dali
przyzwolenie na stosowanie dowolnych metod, natychmiast takie właśnie
dowolne metody by się masowo rodziły. I bez tego mamy dosyć
(oddziaływanie bioenergofototermodynamiczne Pana Piotrowicza na
przykład). Jedni sprzedawanie preparatów witaminowych chorym na
nowotwory nazywają "dawaniem nadziei", a inni "żerowaniem na
nieszczęściu i naiwności".
Proszę mnie dobrze zrozumieć, ja nie jestem anty-Optymalny, protestuję
przeciwko bezkrytycznemu podejściu do tematu. Druga rzecz, przeciwko
której protestuję, to formułowanie wniosków na temat klinicznego
zastosowania jakiejkolwiek metody na podstawie rozważań na poziomie nauk
podstawowych (np. opieranie "logicznego" wywodu na cytatach z
podręcznika biochemii). Na coś takiego może sobie pozwolić student II
roku medycyny na zajęciach, ale nie lekarz. Na naukach podstawowych
opiera się wstępne hipotezy i kierunki poszukiwań.
2. Dyskusja merytoryczna jest niemożliwa, a wręcz zbędna??!! Albo jest
niemożliwa, albo zbędna. Starałem się znaleźć pracę naukową, na którą
się Pan powołał - baza danych Medline nic sensownego nie wynalazła.
Jeśli można prosić, chętnie zapoznam się z pełnym tekstem, lub chociaż
abstraktem tej pracy (cytaty i interpretacje są bezwartościowe).
Niezależnie od tego, czy praca istnieje, czy nie oraz czy coś sensownego
faktycznie z niej wynika, to niestety JEDNA, a nawet KILKA pojedynczych
prac na dany temat nie stanowi jeszcze dowodu w rozumieniu medycyny
KLINICZNEJ. No chyba, że praca jest doskonale zaprojektowana i opiera
się na bardzo szerokim materiale badawczym (tysiące pacjentów). Badanie
wpływu diety na cokolwiek, przeprowadzone na kilku, czy kilkudziesięciu
osobach nie ma nawet ŚLADOWEGO znaczenia. Nie wspominając już o
przeterminowaniu tej pracy, które w tym przypadku ma znaczenie.
3. Cechy sekty? Może nie wszystkie, tu przesadziłem, ale nie mogę się
oprzeć wrażeniu, że jest w tym "ruchu" sporo z sekty. Są to moje
odczucia, a jako takie nie nadają się do dyskutowania. Każdy sam dla
siebie rozstrzygnie, czy się z tym zgadza. Dodam tylko, że spośród
popularnych obecnie w Polsce, dużych społeczności, takie same odczucia
mam jeszcze tylko wobec pewnej grupy fanów audycji radiowych ;-).
Pozdrawiam
Piotr
|