Data: 2011-11-07 23:26:08
Temat: Re: reakcje paranoika
Od: zażółcony <r...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "SuziQ" <u...@k...com> napisał w wiadomości
news:j99n70$le3$1@news.onet.pl...
> słuchaj, zebysmy sie dobrze zrozumieli. Ja Ci niczego z tym kocham nie
> narzucam, tylko uwazam, ze takich slow sie nie uzywa w rozmowie z
> anonimowym rozmowca tym bardziej w stosunku do soboby, ktora sie
> olewa, uwazajac za rozmowce rozemocjonowanego i nie majacego zbyt wiele do
> powiedzenia. innymi slowy, rozmowce z ktorym nie ma sie kompletnie
> o czym rozmawiac. j23 byl wobec mnie przynajmniej na tyle szczery
> ze wprost mi owiedzial, ze nie ma ze mna kompletnie o czym rozmawiac - i
> taka reakcje to ja rozumiem. kapujesz red?no, mam nadzieje, nie dodedkuj
> sobie do tego za wiele.
Dobra, Iska ... :)
1. Próbujesz na mnie wymusić silniejszą polaryzację. Chcesz, żebym przyjął
jakąś bardziej skrajną postawę z repertuaru bliskiego szufladkom
'kocha - nienawidzi - zupełnie obojętny/nie istniejący' i wyraźnie
ją przed Tobą zamanifestował. Żebyś mogła mnie lepiej sklasyfikować.
Nie intelektualnie - tylko emocjonalnie. Żebyś mogła mi 'zaufać',
czyli byś mogła mnie obdarzyć konkretnymi, dobrze Ci znanymi, nawykowymi
emocjami, które będą Cię dalej prowadzić.
Ja tego nie zrobię - bo byłoby to sztuczne dla mnie.
Moja szufladka bowiem nazywa się 'istnieje, lubi'.
I powiem wiecej: czasem mam wrażenie, ze ta moja 'nijakość' jest
najlepszą rzeczą, jaką mogę Ci zaoferować :)
Powiedz mi Iska - czy są w Twoim życiu jakieś osoby,
o których możesz powiedzieć 'lubię' ? Jakieś koleżanki ?
Kuzyni ? Ciocie/wujkowie ?
2. Tym bardziej nie mogę Ci zaoferować tego, co Ci zaoferował j23.
Tak - uważam Cię za rozmówcę rozemocjonowanego.
Nie - nie uważam, że nie masz zbyt wiele do powiedzenia.
Jest kilka rzeczy, które w Tobie wysoko cenię i są one bezpośrednio
związane z Twoją aktywnością, ze sposobem, w jaki wyrażasz siebie
na tej grupie. Jeśli sobie życzysz konkretniej, to mogę przedstawić.
Widzę też kilka słabości, które wzmacniają nieporozumienia.
Ja np. po raz kolejny widzę, że zarzucasz mi 'lekceważenie', choć
to już jakiś czas chyba było - ale nie do końca wiem, o co Ci chodzi,
co takiego zrobiłem, co Cię ubodło. Chciałbym, żebyś mi to
wytłumaczyła - co takiego zrobiłem, że poczułaś się zlekceważona.
> nie dość jasne jeśli piszac"mówisz o sobie''masz na myśli moje wysiłki
> zwrócenia ne siebie Twojej uwagi.od razu zatem pragnę sprostować *nie*
> aha, i nie traktuj mnie jak ciekawy przypadek w Twojej domorosłej
> psychiatrii, to mnie drażni.
Tego do końca nie rozumiem czy też nie przyjmuję, ale ... :)
|