Data: 2003-06-10 11:08:43
Temat: Re: referendum
Od: a...@i...org.pl (algraf)
Pokaż wszystkie nagłówki
Robert pisze:
Łatwo było się domyśleć ;) Ja też nie narzekałem na oferty pomocy w
popchaniu wózeczka. Nie znaczy to jednak, że sprawy nie ma. Złości mnie,
gdy zamiast podjazdu (do przychodni, kina, knajpki) proponuje mi się
pomoc "ręczną". _Zamiast_ !
- HA HA HA, ciekawe z kad ja to znam ? :-)
Za drugim rogiem mam bardzo wysoki krawężnik, a nie chce mi się go
objeżdżać przez 2 przecznice ;) W końcu na pewno dotarłbym do
odpowiedniego lokalu, ale czekam na ten podjazd do "mojego" lokalu
wyborczego jak na znak czasów... Po to szedłem do urny wyborczej w '89
r. - znaku nie ma.
- bo ludzie Ci sami u zloba :-) i pieniedzy na takie glupoty nie starcza.
Ale teraz bedziesz mial podjazd, bo unia sypnie groszem i bedzie sie zylo
lepiej. Nasze dzieci tez beda mialy super - a jak sie zestarzeja to beda
glodowac na niskich emeryturach - bo Bogdan mowi bankowy :-)
pozdr.
Arek
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.inwalidzi
|