Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.task.gda.pl!not-for-mail
From: "Nothingman" <nothingman86{USUN_TO}@poczta.onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: rodzice
Date: Thu, 22 Jun 2006 10:52:03 +0200
Organization: CI TASK http://www.task.gda.pl/
Lines: 38
Message-ID: <e7dlnl$7it$1@news.task.gda.pl>
References: <e7c8q2$i0c$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: apn-100-176.gprsbal.plusgsm.pl
X-Trace: news.task.gda.pl 1150966328 7773 212.2.100.176 (22 Jun 2006 08:52:08 GMT)
X-Complaints-To: a...@n...task.gda.pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 22 Jun 2006 08:52:08 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2869
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2869
X-RFC2646: Format=Flowed; Response
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:346514
Ukryj nagłówki
Witam!
Ja co prawda nie bylem nigdy w takiej sytuacji jak Ty... ale wiem jedno, ze
po prostu musisz mimo wszystko ich o tym poinformowac, ze cos jest nie tak i
wpraowadzic maly szantaz. Moze zrobisz to w sposob analogiczny do mnie... Ja
co prawda nie mam najgorszych rodzicow, ale odkad pamietam, to zawsze gdy
bylem w LO to bardzo, bardzo czesto pogniewany szczegolnie z mama. Czesto
nie pasowalo jej chyba kim do konca jestem, ani moj charakter i nastawienie
do zycia. W szkole zawsze bylem porownywany do starszej siostry, choc mimo
iz zawsze bylem jednym z najlepszych uczniow w klasie, to jednak nigdy nie
mialem takich wynikow jak moja ona. Zawsze klocilem sie z rodzicami o
wszystko i nienawidzilem juz mojego domu. Gdy wyjechalem na studia juz bylo
troche inaczej, nie widywalem sie z nimi czesto i rodzice zaczynali tesknic,
dzwonic czesto i gdy ich odwiedzalem to byli zupelnie inni ludzie. Ale i do
tego sie przyzwyczajali i czasami i po moich powrotach zaczynalo byc jak
dawniej.... To po prostu ja sam ustalilem zasady... Po prostu nie pojawialem
sie na dlugo w domu... Rodzice tesknili, dzwonili pytali co tam u mnie i czy
wpadne na weekend do domu... Ja na to odpowiadalem, ze nie wiem, bo nie chce
mi sie znowu wysluchiwac jaki to ja do niczego jestem i znowu sie klocic o
wszystko.... i dalej nie przyjezdzalem... Zaczeli mnie prosic bym
przyjechal, bo chcieli by sie ze mna zobaczyc... No to pojechalem.... I bylo
zupelnie inaczej, dzisiaj tez jest juz zupelnie inaczej. Rodzice wiedza, ze
ich kocham, za to, ze sa moimi rodzicami, ale dokladnie wiedza, ze po za
swietami, czestosc moich odwiedzin nie zalezy od tego kim oni dla mnie sa,
ale JACY sa.... A chca bym przyjechal czasami do nich, bo przeciez mnie
kochaja, tak jak chyba wszyscy rodzice - tylko czasami 'forma' w jaki to
okazuja jest conajmniej nieodpowiednia...
Ja uwazam, ze gdy sie juz jest pelnoletnim, to moim zdaniem trzeba sprawic,
by rodzice tez ponosili jakies konsekwencje swoich czynow, bo tak do konca
zycia beda zyc w obledzie, ze to co robia jest w 100% sluszne i za kazdym
razem grzecznie ich wysluchujac i nic nie zmieniajac, nigdy nawet sie nie
zastanowia nad swoim postepowaniem....
Pozdrawiam
Nothingman
|