Data: 2009-08-01 08:14:29
Temat: Re: rola ojca
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
tren R wrote:
>>>>> To takie pejoratywne określenie na młodocianego przestępcę. No
>>>>> wiesz- przychodzi pijany, nie chce sięuczyć, innych terroryzuje,
>>>>> bije i takie tam.
>>>> W podstawówce??
>>> w mojej klasie w podstawówce, miałem:
>>> 1. kolegę intensywnie raczącego sie butaprenem, osiedlowego
>>> złodzieja 2. kolegę który kiblował kilka lat w jednej klasie, a będac z
>>> nami w
>>> klasie 6 czy 7 pobił jedną laskę wybijając jej górną jedynkę
>>> 3. kolegę który większość czasu starał się spędzać poza klasą, a w
>>> wolnych chwilach wypijał rodzicom z barku co tylko sie dało
>>> z kolei w innej podstawówce, w równoległej klasie miałem koleżkę,
>>> który lubił chadzać z nożem do szkoły. ot takie niewinne hobby.
>> U nas w podstawówce wszyscy chodziliśmy z nożami, a po lekcjach
>> graliśmy w pikuty, mięczaki jedne! :DDD
> qrna, w pikuty?! ty mazgaju!
> noża się używało do gry w "komandosa".
> dwóch ustawionych na przeciwko siebie koleżków, rzuca nożami obok nóg
> kolegi. rzucam obok stopy jednego, nóż sie wbija - koleżka robi
> rozkrok tam gdzie rzuciłem. potem rzuca on. ja, żeby się "skraczyc"
> musze rzucic pomiędzy jego nogi. no i kto kogo. nie jest dozwolone
> rzucanie na odległość większą niż 20 cm.
> niejednokrotnie dużo zawdzięczałem swoim butom w z twardymi czubami.
No widzisz. To kogo trza było odizolować od reszty dzieci, które chciały się
uczyć?
TreneRa! Koleżkę, który lubił chadzać z nożem do szkoły, bo takie miał
hobby. :DDDDD
--
pozdrawiam
michał
|