Data: 2002-10-11 13:59:53
Temat: Re: samobójstwo itd..
Od: "Re\\/olt" <R3\/@is.revolution>
Pokaż wszystkie nagłówki
"TheStroyer" <a...@c...com> wrote in message
news:ao6lc8$24p8$1@news2.ipartners.pl...
>
> > Co Cię takiego w życiu spotkało, że dajesz takie rady, hmm?
>
> Niejedno ;)
hehe patrzaj co kogos w poznaniu spotkalo :
"Szanowni państwo!
W raporcie z wypadku jako przyczynę wypadku podałem: "próba samodzielnego
wykonania pracy". W liście stwierdzili Państwo, ze powinienem podać
pełniejsze wyjaśnienie. Sadze, ze poniższe szczegóły będą wystarczające.
Jestem z zawodu murarzem. W dniu wypadku pracowałem sam na dachu nowego,
trzypiętrowego budynku. Kiedy zakończyłem prace, stwierdziłem, ze mam ponad
150 kilogramów cegieł porozrzucanych wokoło. Zdecydowałem nie znosić ich na
dół pojedynczo, lecz spuścić je na dół w beczce, używając liny na bloku
przytwierdzonym do ściany na trzecim piętrze budynku. Po zabezpieczeniu
liny na dole wszedłem na dach i zawiesiłem na niej beczkę załadowaną
cegłami.
Potem zszedłem na dół i odwiązałem linę, a następnie, trzymając ja
mocno, zacząłem powoli opuszczać 150-kilowy ciężar. W raporcie o wypadku
napisałem, ze ważę 80 kilogramów. Możecie sobie Państwo wyobrazić, jak duże
było moje zaskoczenie nagłym szarpnięciem do góry - straciłem orientacje,
nie puściłem jednak liny. Nie musze dodawać, ze ruszyłem do góry w raczej
szybkim tempie, po ścianie budynku. W połowie drugiego pietra spotkałem się
z opadająca beczka - to tłumaczy pękniętą czaszkę oraz złamany obojczyk.
Zwolniłem trochę z powodu beczki, ale kontynuowałem gwałtowne wciąganie,
nie zatrzymując się, aż kostki mojej prawej ręki nie weszły w blok. Na
szczęście pozostałem przytomny i byłem w stanie nadal trzymać
mocno linę pomimo bólu i ran. W tym samym czasie beczka z cegłami uderzyła
o ziemie. W wyniku uderzenia jej dno pękło, a zawartość wypadła. Pozbawiona
cegieł beczka ważyła już tylko 25 kilogramów. Przypominam, ze ja ważę 80
kilogramów,
wiec w tej sytuacji zacząłem gwałtownie spadać, i w połowie drugiego pietra
ponownie
spotkałem się z beczka, która tym razem wznosiła się do góry. W efekcie mam
pęknięte kostki i rany szarpane nóg. Spotkanie to opóźniło mój upadek na
tyle, ze odniosłem mniej obrażeń przy upadku na stos cegieł - złamane tylko
trzy zebra. Z przykrością musze stwierdzić, ze gdy leżałem obolały na
cegłach, nie mogłem wstać, ani się poruszać, a ponadto przestałem trzeźwo
myśleć i puściłem linę. Pusta beczka ważąca więcej niż lina, spadla na dół
i połamała mi nogi. Mam nadzieje, że udzieliłem Państwu wyczerpujących
odpowiedzi
potrzebnych do zakończenia postępowania w mojej sprawie. Teraz już Państwo
zapewne rozumieją, w jakich okolicznościach wydarzył się mój wypadek."
ten material otrzymalem dzieki naj naj extra i z przytupem osoby na swiecie
--
"Only the dead have seen the end of war"
Plato
|