Data: 2003-02-28 21:37:06
Temat: Re: samotnosc
Od: "Kropeczka" <U...@p...xo.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Brian" <b...@t...pl> napisał w wiadomości
news:b3nnsv$2bo$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Ja sobie myślę, że samotność jest bardzo czyszcząca. Bardzo trudna, ale
> tylko w samotności można przeżyć bezsilność, a bez tego nie można iść
dalej.
> Ludzie szczęśliwi, to tacy, którzy nauczyli się być czasem samotni, bez
> hałasu i innych ludzi i którym to nie przeszkadza. Dopuki od innych
> zależysz, decyzja czy jest ci dobrze, czy nie zależy od kogoś innengo,
leży
> na zewnątrz. Ludzie przychodzą i odchodzą, a my mamy ciągle te same
problemy
> ...
> W samotności można się poukładać. Chociaż to bardzo nieprzyjemne na
> początku.
>
> To takie tam moje myśli :)))
> Aha, i polecam "dobre życie w pojedynkę" Santorskiego. To nie zupełnie na
> ten temat, ale blisko.
No wiem, wiem, samotnosc jest potrzebna, bo bez niej nie da się stworzyć
normalnego związku.
Mialam taki okres w życiu, w sumie krótki, ale mi wystarczył - odżyłam wtedy
bardzo, to fakt. I wiem, że gdybym teraz znów się znalazła w takiej
sytuacji, to jeszcze szybciej bym odżyla, bo w gruncie rzeczy twarda sztuka
ze mnie ;) Mimo iż wrażliwa w glębi duszy. Ale jakoś nie mam ochoty się
znaleźć w takiej sytuacji, mimo wszystko.
Poza tym pisząc tamten post chodziło mi bardziej o taką samotność wsrod
ludzi- niby człowiek ma znajomych, przyjaciół ale w gruncie rzeczy to jest
sam. I ja z tym się czasem nie mogę pogodzic. A może ja już sobie sama
przeczę? :)
Pozdrawiam
Kropeczka
|