Data: 2003-09-10 21:23:26
Temat: Re: samotnosc
Od: Daga <z...@N...poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
cbnet pisze w news:bjo467$icg$1@news.onet.pl
> Dagus, bo pies nie rozwiazuje tak naprawde _problemu_ samotnosci
> _czlowieka_
Zależy komu i w jakiej sytuacji - mnie swego czasu rozwiązał. A
już na pewno wystarczył, dopóki nie znalazłam kogoś, człowieka,
który rozwiązał mi problem "samotności człowieka", jak to
nazywasz.
> Widzialbym tu bardziej punkt wyjscia mobilizujacy do nowego etapu
> poznania siebie (pewnej pracy nad soba) jako cos konstruktywnego...
No właśnie! Właśnie dlatego pies jest doskonałym rozwiązaniem -
podnosi na tyle, że można zajrzeć w siebie i zacząć działać.
Zawsze myślałam, że samotność jest wyborem - bo jeśli chce się
mieć przyjaciół, ma się ich... Bywa, że nie na całe życie i
zapewne bywa, że są momenty, kiedy ich z nami nie ma, ale to nie
znaczy, że mamy usiąść na laurach i przestać szukać i starać się
być przyjacielem dla kogoś. Na ten moment pies jest idealny. Co
nie znaczy, że przestaje być potrzebny, jak się już nie jest
samotnym. :)
> zamiast za przeproszeniem 'staropanienskiej kapitulacji' z ucieczka
> w takie czy inne substytuty (zwierzaczki, pasjanse itp 'duszne' klimaty).
Pies _nie jest_ substytutem. Niczego. Ani tym bardziej ucieczką.
--
Pozdrowieństwa,
Daga
http://www.modus-vivendi.w.pl
http://www.proinfo.pl/ustron2003/
|