Data: 2004-08-24 08:37:07
Temat: Re: sasiedzi...[OT]
Od: Dunia <d...@n...o2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jacek wrote:
> Wiesz kiedy czyta sie takie rzeczy chciałoby sie zapytac co Ty byś zrobiła
> na jej miejscu ?
Nie mam pojecia. Jako dorosla osoba bylam w sytuacji kryzysowej i
zareagowalam prawidlowo. Jako nastolatka - niestety - nie mialam
wycwiczonych odpowiednich reakcji, wiec byc moze tak samo jak opisywana
tu dziewczyna.
Wiekszosc kobiet zresza w sytuacjach kryzyswych zamiera lub wpada w
panike - i ja sadze, ze jest to niestety brak edukacji. Niektorzy rodza
sie z "zimna krwia", wiekszosc musi sobie reakcje wycwiczyc.
I tu w pierwszej kolejnosci odpowiedzalnosc spada na rodzicow, choc i
system edukacyjny tez moglby sie poprawic.
I mam tu na mysl wszystko: od wydania z siebie glosu w sytuacji
zagrozenia, przez odczucie tej subtelnej granicy, kiedy zyciowy parner
zaczyna sobie za duzo pozwalac, do odpowiedniej reakcji w czasie wypadku
samochodowego.
To nie jest tak, ze ja nie wspolczuje, ja staram sie analizowac
*dlaczego* tak sie dzieje i *co* mozna z tym zrobic.
Oczywiscie mozna 'zniknac' zlo... ale to utopia.
>
> Przecież to nie była mała dziwczyna tylko dorosła kobieta któa jechała na
> studia.
No i ? Ja mam prawie 28 lat i nie jezdze pociagiem sama po nocach (nawet
mieszkajac w duzo bezpieczniejszym kraju niz Polska)
Gdyby to byla moja corka, to - swiadoma zagrozen - postapilabym jw.
> I miał ją pilnować przez 24 h ???
Nie, po prostu nie siedzialaby sama w nocy w przedziale. Meskie
towarzystwo czesto skutecznie odstrasza takich "zadnych przygod".
> Czy sugerujesz że nikt nimi nie powinien jeżdzić?
Ja nic nie sugeruje. Ja po prostu biore rzeczywistosc taka, jaka jest, a
ne taka, jaka bym ja chciala widziec.
> sugerujesz że winna jest dziewczyna zamordowana przez dwóch degeneratów jej
> cała rodzina znajomi
> i chłopak.
Nie sugeruje, ze sa winni. Ale ja na ich miejscu miala kaca moralnego,
ze moglam cos zrobic, a nie zrobilam.
> kto byl gotowy na spotkanie z nimi bo przeciez kazdy wie ze w pociagach
> nocnych jest tak śmiertelnie niebezpiecznie.
Znam calkiem sporo osob, ktore np. w nocnym pociagu (zwlaszcza trasy na
wschod) byly obrabowane, zastraszane itp. Ja _wiem_, ze to nie jest
miejsce dla mnie.
Po prostu - w pewne miejsca sie nie pcham, bo wiem, ze sa niebezpieczne,
a zdrowie i zycie jest mi mile.
Nie walcze z przestepczoscia (bo od tego jest policja), staram sie
unikac klopotow, bo w wieksosci potrafie je przewidziec.
Jak na razie z powodzeniem.
Dunia
--
If a fish is the movement of water embodied, given shape, then cat is a
diagram and pattern of subtle air.
|