Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: Carrie <c...@w...pf.pl>
Newsgroups: pl.rec.uroda
Subject: Re: sciełam włosy
Date: Sat, 15 Mar 2003 15:31:43 +0100
Organization: Nightmare
Lines: 42
Sender: s...@p...onet.pl@pf122.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl
Message-ID: <b...@c...pl>
References: <1...@n...onet.pl>
<b4tapi$fsk$1@atlantis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pf122.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1047824611 10601 213.76.101.122 (16 Mar 2003 14:23:31 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 16 Mar 2003 14:23:31 GMT
X-Posting-Agent: Hamster/1.3.23.4
X-Newsreader: Forte Agent 1.92 PL 1.00/32.572
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.uroda:30449
Ukryj nagłówki
Dnia Fri, 14 Mar 2003 20:33:49 +0100, "izusek"
<I...@p...onet.pl> napisał(a):
>Mam ten sam problem. Scielam wlosy w taki sposob, ze trzeba je ukladac
>wywijajac koncowki na zewnatrz. Wlosy trzymaja sie dobrze najwyzej 3 godziny
>przy czym wstaje rano, myje je, nakladam pianke do ukladania, ukladam
>suszarko-lokowka, koncowki posmaruje woskiem albo pasta i lakier.
>To wszystko na niewiele sie zdaje. Nie mam pojecia jak ukladac te wlosy :(.
Dość długo nosiłam włosy o długości do ramion i też podwijałam
końcówki, i mam takie spostrzeżenia:
- układanie się [albo nieukładanie] zależy od rodzaju włosów - ale to
wszyscy wiedzą ;)
- do tego, aby końcówki się ładnie podwijały, przydaje się odpowiednie
wycieniowanie. Nie mam pojęcia, jak to się robi, ale kiedy obcięto mi
włosy całkiem prosto, to właśnie trudniej było je ułożyć
- długość włosów - ja podwijałam pod spód i dopóki włosy były na tyle
krótke, że ledwo-ledwo sięgały ramion, to fryzura się trzymała. Jak
opadały na plecy, to wykręcały się we wszystkich kierunkach, a nie
tylko w tym jednym pożądanym.
Z kosmetyków używałam tylko pianki - żel uszywniał moje włosy, ale
trudniej je było wysuszyć i nigdy nie wiedziałam, jak dużo powinnam go
nałożyć. Za mało - nie było żadnego efektu oprócz sztywności, za dużo
- zlepiał kosmyki. Może nie trafiłam na dobry?
Lakieru nie używałam na rozpuszczone włosy, bo polakierowanej fryzury
lepiej nie dotykać, żeby jej na dobre nie zepsuć, a ja mam nawyk
przeczesywania włosów palcami, odgarniania i tak dalej, więc lubię,
jak są miękkie i elastyczne :)
Ale to było dobrych kilka lat temu, teraz są różne takie wynalazki w
stylu pianki z lakierem, pianki z woskiem, lakieru z żelem itd., może
ktoś znalazł coś lepszego...
I jeszcze a propos suszenia włosów: ja układałam na okrągłej szczotce
z włosia, dość grubej, moja koleżanka na wałkach szczotkowych albo
rzepowych - wtedy można dłużej przytrzymać włosy podkręcone i może
fryzura lepiej się utrwali. I przy suszeniu suszarką dobrze jest
wyjmować szczotkę dopiero wtedy, jak kosmyki już wystygną.
No to się wymądrzyłam ;)
Pozdrawiam, Carrie
|