Data: 2003-03-15 14:31:43
Temat: Re: sciełam włosy
Od: Carrie <c...@w...pf.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 14 Mar 2003 20:33:49 +0100, "izusek"
<I...@p...onet.pl> napisał(a):
>Mam ten sam problem. Scielam wlosy w taki sposob, ze trzeba je ukladac
>wywijajac koncowki na zewnatrz. Wlosy trzymaja sie dobrze najwyzej 3 godziny
>przy czym wstaje rano, myje je, nakladam pianke do ukladania, ukladam
>suszarko-lokowka, koncowki posmaruje woskiem albo pasta i lakier.
>To wszystko na niewiele sie zdaje. Nie mam pojecia jak ukladac te wlosy :(.
Dość długo nosiłam włosy o długości do ramion i też podwijałam
końcówki, i mam takie spostrzeżenia:
- układanie się [albo nieukładanie] zależy od rodzaju włosów - ale to
wszyscy wiedzą ;)
- do tego, aby końcówki się ładnie podwijały, przydaje się odpowiednie
wycieniowanie. Nie mam pojęcia, jak to się robi, ale kiedy obcięto mi
włosy całkiem prosto, to właśnie trudniej było je ułożyć
- długość włosów - ja podwijałam pod spód i dopóki włosy były na tyle
krótke, że ledwo-ledwo sięgały ramion, to fryzura się trzymała. Jak
opadały na plecy, to wykręcały się we wszystkich kierunkach, a nie
tylko w tym jednym pożądanym.
Z kosmetyków używałam tylko pianki - żel uszywniał moje włosy, ale
trudniej je było wysuszyć i nigdy nie wiedziałam, jak dużo powinnam go
nałożyć. Za mało - nie było żadnego efektu oprócz sztywności, za dużo
- zlepiał kosmyki. Może nie trafiłam na dobry?
Lakieru nie używałam na rozpuszczone włosy, bo polakierowanej fryzury
lepiej nie dotykać, żeby jej na dobre nie zepsuć, a ja mam nawyk
przeczesywania włosów palcami, odgarniania i tak dalej, więc lubię,
jak są miękkie i elastyczne :)
Ale to było dobrych kilka lat temu, teraz są różne takie wynalazki w
stylu pianki z lakierem, pianki z woskiem, lakieru z żelem itd., może
ktoś znalazł coś lepszego...
I jeszcze a propos suszenia włosów: ja układałam na okrągłej szczotce
z włosia, dość grubej, moja koleżanka na wałkach szczotkowych albo
rzepowych - wtedy można dłużej przytrzymać włosy podkręcone i może
fryzura lepiej się utrwali. I przy suszeniu suszarką dobrze jest
wyjmować szczotkę dopiero wtedy, jak kosmyki już wystygną.
No to się wymądrzyłam ;)
Pozdrawiam, Carrie
|