:
> W tym roku nie udało mi się jeszcze kupić dobrej rzodkiewki! Owzsem,
> dorodne są, kuliste, czerwone, chrupiące i... nic więcej. Ani zapachu
> rzodkiewski, ani smaku, ani szczypania...
> Ponieważ mnie się nie udało jeszcze w życiu zjeść więcej niż sztuki
> dwie z całego zagona, skazany jestem na kupowanie, ale to zawiodło w
> tym roku, więc wracam z pokorą do znawców: co jest takiego w
> rzodkiewce, że babunie na skrzyżpowaniu mają je jak piłki tenisowe, a
> ja - badyle na 80 cm i zero jedzenia?
> Poradźcie:
> - gatunek
> - sposób
> choć wszystko to jest w ABC działkowicza - u mnie nie działa. Jakieś
> przekleństwo na moją głowę?
:)
ja tez bardzo lubie rzodkiewki
i rodzina zreszta tez tak wiec praktycznie co tydzien wysiewam kolejne
:)
a wiec wiosna i jesienia wysiewam je gdzie mam wolny kawalek ziemi
teraz staram sie juz szukac takiego lekko ocienionego
:)
kupuje odmiane ROWA
czerwona kulista oraz biala podluzna AGATE
:)))
tej ROWY kupuje wieksze opakowanie
raz
zeby mi starczylo na caly rok
a dwa
wydaje mi sie
ze nasiona w takich opakowaniach sa jakby lepsze
:)
w sumie z rzodkiewka nie ma zadnych problemow w uprawie
zasilam ewentualnie przy wysiewie (Azofoska)
pozniej tylko podlewam (codziennie jak nie pada)
:)
mam u siebie gline
na niektorych fragmentach ogrodu juz poprawilem srukture gleby
ale gdy sialem w glinie
to wybieralem szpadlem troche tej gliny uzupelniajac rowek
kompostem przemieszanym z ziemia ogrodowa
(wtedy nie zasilalem Azofoska)
:)
z pozdrowieniami i usmiechami
smal

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.ogrody