Artur Górniak <a...@a...pl.eu.org> wrote:
> co to znaczy w trybie czasu.

co znaczy splatając komuś czas.

istnieją wyjątki oczywiście czyli osoby, które z pewnego względu sa szczególne...

ale w przypadku większości splatanie czasu przeze mnie znaczy,
że tworzę grupkę, która ma w zasadzie wolny wybór jako jednostka ale
z grupki musi być w pewnej sytuacji ktoś pod ręką w pewnej sytuacji,
którą zakładam, że może wystąpić w przyszłości.

od dłuższego czasu w planner mieszają się również inni czy to świadomie
czy nieświadomie (czyt. np. poprzez "polecenia") i w ich przypadku
jest inaczej. w ich przypadku chodzi przede wszystkim o to żeby
zaczęli to robić świadomie z uwzględnieniem praw grup i jednostek...
stąd tzw. checkpoint, a dla niektórych koniec świata wyssany z pomieszania
tzw. odejścia i kilku innych pojęć ujętych w plannerze.

hmm... chyba tyle wystarczy na dziś.

naprawdę moja praca polega na tym żeby pewien absolutny zarys robić
mniej uciążliwym dla ludzi również biorąc pod uwagę uciążliwość
wynikłą z późniejszego "leczenia".

tzn. to głównie ja decyduję do jakiego można stopnia kogoś "zwariować"
żeby wierzyć, że uda się go w miarę "tanio" wyleczyć i nie będzie mieć
potem znaczącego piętna na jaźni.

i naprawdę... jeśli ja mówię, że to z mojego widzi misie...
to znaczy, że to jest wynik kształtowania osobowości przez milenia
po to żeby moje widzi misie to nie był grupowy pijacki ryk godowy
na widok kusej kiecki.


naprawdę wiązanie się z jakąkolwiek grupą, która nie rozumie nawet
podstaw mechanizmów to jest ryzyko na nieco większym poziomie
niż bo może jej kieckę rozerwie.

i naprawdę ja rozumiem co to jest cierpliwość i dorastanie do momentu
gdy można zjeść jabłko żeby cieszyć się dojrzałym smakiem,
a nie ciekawością jak smakuje dojrzewające.

i chlernie boleśnie się takie rzeczy uczy :-> he he he. tiaa...