Data: 2010-01-11 09:37:11
Temat: Re: sender robi se z nas jaja?
Od: "Redart" <z...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "michal" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
news:hiebvm$q6$1@inews.gazeta.pl...
> Czołg! :)
> Wyraziłeś to oszczędnie i trafnie, choć bez jaja. ;)
W trosce o czołgi nie łączę ich z jajem.
Dlaczego czołgi przy jajach nie czują się bezpiecznie ?
To przebicie bardzo pierwotnych i nie do końca
wyeliminowanych ewolucyjnie lęków ze świadomości
gąsienic.
Spadła gąsienica z liścia, upadła miękko, ale trza wracać.
Idzie, idzie, idzie ... I jakby stoi w miejscu ... Rozgląda się więc,
omiata rzeczywistość szerszą perspektywą i finiszuje słowami
"O kurwa, wlazłam na jajo i łażę w kółko ! Wpadłam wprost
do gniazda ptasi[ego]*".
*[ego] - tego już nie powiedziała, ale jedynie 'domyślała'
kończąc w gardzieli troskliwego jaja właściciela.
Dzisiaj, tak jak bydło nie przekracza poziomej drabinki,
tak nie zmusisz czołgu, by najechał na jajo.
Dlaczego ten pierwotny, zupełnie irracjonalny lęk nie został
wyelimionowany w toku ewolucji ? Najnowsze badania wskazują,
że nie jest on aż tak irracjonalny. Matka natura nie lubi
wycinać swoich własnych rozwiązań. To kosztowne jest po prostu,
marnotrastwo. Np. jak robiła stworom oczy to zrobiła trzy. Z czasem
się okazało, że jedno z trzech jest jak piąte do czterech
[koło u wozu]. Ciąć oka jednak szkoda było, więc je wciągła
w głowę i dzisiaj mamy szyszynkę. Szczątkowa światłoczułość po zmianie
spadała, zmieniła się w niebezpośrednią, ale jest i się przydaje
- w regulacji snu.
Podobnież i było z czołgami. Pierwotne lęki związane z jajem - małym,
okrągławym, często dobrze zamaskowanym przedmiotem leżącym/
zagrzebanym w ziemi nie raz uratowały czołg prze wjazdem
na minę przeciwpancerną ...
Zresztą spytajcie specjalistów, jak nie wierzycie ...
|