Data: 2003-06-23 00:30:27
Temat: Re: separacja :I
Od: "Z. Boczek" <z...@U...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wprąciłem się, gdyż kolorowa <v...@i...pl> i te mądrości
wymagają stanowczej erekcji:
>| Chyba tak, przepraszam, nie przywykłam do usenetowego tempa,
>| nie chciałam nikogo urazic,naprawdę się cieszę, ze są ludzie z
>| udanym życiem rodzinnym
> Kompletnie nie rozumiem: za co przepraszasz?:)
> Ja tu żadnych pretensji nie widzę, jedynie to, że Aleksandrze jest
> przykro, że nie ma odpowiedzi.
A nie mogło być tak, że ludzie po prostu nie mają pojęcia o prawnym
toku takiej sprawy i nie chcą po prostu pisać: "Sorry, ja nie wiem"?
Gdy czegoś nie wiem, nie informuję o tym w podobnych temu postach -
ale pokornie czytam :)
> Nie wiem, czemu Ania tak Cię zaatakowała - bo wybacz, Aniu, ale
> tekst typu: "W zyciu prywatnym tez tak sie o byle co obrazasz?
> Moze dlatego te mysli o separacji?" uważam za nieuzasadniony atak.
> I jeżeli ktoś w tym wątku wuartykułował do kogoś jakieś pretensje,
> to właśnie Ty. No i potem chyba Ananthe. Ale nie przysięgnę, bo
> czytałam po łebkach;)
Forma była oschła. Jednakże meritum posta Ani było jak najbardziej
rzeczowe - nie ma się co zaperzać czy krygować na ciszę.
Tym bardziej daleko owej formie do 'zabijania' :]
Z tej też przyczyny Ananthe IMHO się niepotrzebnie odezwała. Teraz -
z Jej przekonaniem 'nikt mnie nie przegada, wyszydzę każdego' -
zadyma jest (albo będzie) rozdmuchana bardziej aniżeli sedno wątku.
> Na temat separacji nie umiem się niestety wypowiedzieć.
Takoż i ja :)
> Faktem jest, że są takie dni w tygodniu, gdy nikt nie odpowiada.
Niewiedza albo brak dobrej woli, niestety. Jednak warto cierpliwie
czekać - a 8 godzin to zdecydowanie za mało na uznanie wątku za
martwy bo niedorozwinięty :)
--
Z poważaniem,
Z. Boczek
Wiem - nie zadowolę wszystkich, to zadanie dla agencji towarzyskich.
|