Data: 2004-06-17 10:37:59
Temat: Re: skandaliczne zachowanie lekarza!!!
Od: Marek Bieniek <a...@s...re.invalid>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Thu, 17 Jun 2004 12:06:15 +0200, Jacek S. wrote:
> Może i tak... Ale, ale - kto w takim razie ma stwierdzić, czy ta odmowa nie
> narazi tegoż "śmierdzącego" pacjenta na zagrożenie życia? Skoro pan doktor
> już na wstępie nie ma ochoty się nim zajmować, to, w niektórych jednostkach
> chorobowych nie wie, czy takie zagrożenie istnieje. To kto idzie to
> sprawdzić? Pielęgniarka, salowa, czy tez może inny "śmerdziel"? LOL
W praktyce wygląda to tak, że kiedy karetka pogotowia przywozi mi do
izby przyjęć pokrytego grubą warstwą brudu i własnych odchodów, jak
również różnymi zwierzętami - najczęściej owadami, w różnych stadiach
rozwoju (od jajeczek, przez czerwie, do postaci dorosłych), cuchnącego
przy tym niedawno spożywanym denaturatem bezdomnego z pobliskiego dworca
kolejowego, który zasnął pod drzewem, a jego mniej pijani koledzy
postanowili zafundować mu darmowy nocleg i sciągnęli do niego policję i
pogotowie - zakładam jednorazowy fartuch i rękawiczki i badam (budząc
zgrozę wśród pielęgniarek IP, ponieważ do badania muszę zdjąć buty i
skarpetki), bo nie mogę mieć pewności, czy jest tylko pijany...
Ale dyskysja nie zaczęła się od stanu zagrożenia życia. Zaczęła się od
lekarki, której się wydawało, ze pacjent śmierdzi czosnkiem i z tego
powodu była co prawda, oględnie mówiąc, niemiła, ale - o ile dobrze
zrozumiałem - zbadała chorego.
Innymi słowy - dyskusja zaczęła się nie od niedopełnienia obowiązków
przez lekarza, a jego od braku kultury.
Pokaż mi, gdzie jest napisane, że lekarz nie ma prawa zwrócić uwagi
pacjentowi, który jest brudny i smierdzący. (I vice versa zresztą - że
pacjent nie ma prawa zwrócić lekarzowi uwagi na to że - dajmy na to -
pali papierosa). Napisz mi na jakiej podstawie lekarz ma obowiązek
zachowywać się usłużnie i nie dostrzegać braku elementarnego szacunku
chorego wobec niego (bo pacjent nieumyty (o ile nie mówimy o sytuacji
losowej), to pacjent demonstrujący brak szacunku do lekarza (w takim
samym stopniu, jak wymieniony przeze mnie hipotetyczny pracownik biurowy
oddający stolec na podłoge po to, żeby sprzątaczka miała co sprzątać).
Obowiązek obowiązkiem, a kultura (lub jej brak) kulturą. Moim zdaniem
kulturalne zachowanie obowiązuje obie strony - i lekarza, i pacjenta.
m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek na onet pl)
Zadziwiające jest, że mało dokształcający sie lekarz może praktykować
medycynę, nie dziwi jednak, że robi to źle /Sir William Osler/
|