Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
sgate.onet.pl!niusy.onet.pl
From: "Hubert" <h...@w...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: sny - tak rzeczywiste ze mieszaja się z rzeczywistością
Date: 2 Mar 2004 19:45:23 +0100
Organization: Onet.pl SA
Lines: 37
Message-ID: <0...@n...onet.pl>
References: <c2246v$bm8$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: newsgate.onet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: newsgate.test.onet.pl 1078253123 7760 213.180.130.18 (2 Mar 2004 18:45:23
GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 2 Mar 2004 18:45:23 GMT
Content-Disposition: inline
X-Mailer: http://niusy.onet.pl
X-Forwarded-For: 81.18.222.27, 62.179.0.61, 192.168.243.39
X-User-Agent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 6.0; Windows NT 5.1)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:259644
Ukryj nagłówki
> Rafik <r...@w...pl> napisał(a):
>
> > Witam grupowiczów
> > Ja z pytankiem, czy mieliscie kiedys sny tak rzeczywste ze moze
> > nie nawet zaraz po obudzeniu ale pozniej przypominaliscie sobie rzeczy
> > ludzi czy zdarzenia i uswiadamialiscie sobie ze nie jest to prawda i w
> > rzeczywistosci sie nie zdarzyly.
>
> Miałam dziwny sen, pewnie pod wpływem _Pasji_M.Gibsona a trochę wspomnień
> związanych z Coloseum. Znajduję się wewnątrz potężnego okręgu, przerażającego
> szarością, zamkniętego murami po niewielki skrawek pochmurnego nieba.
> Nie byłam człowiekiem, lecz czymś co miało łapy i siwawą sierść, chyba
> wilkiem. W tej pustce szarości pojawiła się potężna postać ni to mężczyzny,
> ni mitycznego cyklopa odzianego w poszarpane, cuchnące krwią łachy. W jednej
> ręce trzymał obręcz owiniętą w szmaty, w drugiej płonącą pochodnię, którą
> zapalił złowrogi rekwizyt. Po czym na arenę wbiegły złośliwe karzełki pokryte
> futrem, o lśniących ostrych zębach sterczących spod warg. Rzuciły się na mnie
> i poczęły kąsać, pędzac wprost ku płonącej obręczy. Czułam się osamotniona,
> zaszczuta, pełna przerażenia. Znikąd pomocy! Nacierają trolle! Obległy mnie
> tak ciasnym kręgiem, że jedyną drogą ucieczki okazała się płonąca obręcz w
> ręku chichoczącego potwora, który dodatkowo cedził przez zęby: samaś tu
> przylazła... Nie miałam wyboru. Napięłam mięśnie do skoku. Odbiłam się od
> piachu czterema łapami. Rozszedł się swąd palonej sierści. Przeskoczyłam.
> Zbiegłam trollom, ale wiedziałam, że moje chwile są policzone, bo na taki
> wysiłek więcej nie będzie mnie stać. Przypadłam, dysząc do ziemi, chcąc
> zaczernąć sił do walki czy ucieczki, nie umiałabym powiedzieć.
> Wtem grzmot gdzieś wysoko ponad kręgiem murów rozdarł chmurność nieba, spoza
> której wychyliła się pełna dostojeństwa twarz starego człowieka. Rozległ się
> potężny głos:_Nie znam litości. Jestem wieczny._
> W tym momencie się obudziłam. Trzeba by freudysty...
Jakiez to paskudne wyobrazenia boga mieszcza sie w rozleglej nieswiadomosci
zbiorowej!
Pozdrawiam Hubert.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|