Strona główna Grupy pl.sci.medycyna soczewki kontaktowe toryczne

Grupy

Szukaj w grupach

 

soczewki kontaktowe toryczne

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 25


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2004-11-13 23:46:15

Temat: Re: soczewki kontaktowe toryczne (zrobiło sie dlugie i traca etyka)
Od: "jasio" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "jasio" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:cn664c$m4b$1@opal.icpnet.pl...
> > dochodzi do rozleniwiania tego oka, co moze skonczyc zezowaniem do
skroni.
> W
> > soczewkach to wyglada srednio ladnie i nawet mu sliczne dlugie rzesy
potem
> > nie pomoga.
>
> Hmmm... I tu znów zagadka ;( Zauważyłam, że bez korekcji (jeszcze, gdy
nosił
> okulary) zezuje rozbieżnie - jedno oko mu ucieka do skroni właśnie. Masz
> rację - piękne oczy i długie rzęsy nie pomagają - wygląda to po prostu
> koszmarnie (w mojej podstawówce się mawiało: Jedno oko na Maroko, drugie
na
> Indochiny - ale jestem tak tępa z geografii, że nie wiem czy ma to
logiczny
> sens ;) )

Sorrki - rozwinięcie tematu zagadki mi uciekło. Otóż, gdy poinformowałam p.
dr o zezowaniu bez korekcji, pani powiedziala, że to normalne, natomiast
korekcja - niezależnie czy szkła czy soczewki - spowoduje brak tej
przypadłości. Inaczej, może jaśniej - oko bez korekcji ma prawo zezować.

pozdr
pa
jasio


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2004-11-14 07:37:14

Temat: Re: soczewki kontaktowe toryczne (zrobiło sie dlugie i traca etyka)
Od: "RobertSA" <u...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

cn664c$m4b$...@o...icpnet.pl,
jasio <m...@w...pl>:

> się nie udało.Inna sprawa byłaby, gdyby dyskomfort widzenia naprawdę
> mnie przycisnął...

Za pozwoleniem, ale czy na pewno oceniasz to obiektywnie - patrz nizej o
jezdzie samochodem.

> zasadom statystyki, złośliwy los całą naszą rodzinkę takim właśnie
> przypisał ;(

Mysle, ze wlasnie mieliscie pecha.

> bardziej na karb wieku ;) Natomiast jest jedna rzecz, która mnie
> irytuje i serio mi przeszkadza - widzenie w ciemności. Teoretycznie
> niezaburzone (tak powiedział lekarz, ale w świetle powyższego, już
> sama nie wiem). W domu, na ulicy, nie sprawia mi to większego
> problemu, natomiast przy jeździe samochodem, owszem. W mieście - nie,
> bo jest dość jasno. Ale w trasę jechać po ciemku nie mogę. Gdy już
> muszę jechać, jadę 30/godz., żeby czuć się w miarę bezpiecznie.
> Kosztuje mnie to sporo nerwów i czerwone, spuchnięte i załzawione
> oczy przez najbliższych kilka dni.

Jesli masz krotkowzrocznosc, ktorej nie korygujesz, to w ciemnosci, gdy
zrenica sie rozszerza, ostrosc widzenia ZNACZNIE spada.
To wlasnie ten efekt, ktory opisujesz.
IMO, absolutnie nie powinnas prowadzic bez pelnej korekcji, dla
bezpieczenstwa swojego i innych uzytkownikow drog.

--
Robert
User in front of @ is fake, actual user is: mkarta

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2004-11-14 16:44:21

Temat: Re: soczewki kontaktowe toryczne (zrobiło sie dlugie i traca etyka)
Od: "casus" <c...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Wiesz, mnie na siłę nie musisz przekonywać. Wystarczą mi racjonalne
> argumenty :) A, że w tej dziedzinie fachowcem nie jestem, wolę opierać się
> na wiedzy innych, którzy tę wiedzę pogłębiają i aktualizują. Natomiast
> zastanawiającym i niepokojącym, moim zdaniem, jest fakt, iż fachowcy
"starej
> szkoły", mimo, że częstokroć to młodzi wiekiem lekarze akademiccy, są w
> przewadze - chyba, że przecząc zasadom statystyki, złośliwy los całą naszą
> rodzinkę takim właśnie przypisał ;( Chociaż, z drugiej strony, znam
szeregi
> lekarzy, dobre 20-25 lat po dyplomie, nie widzących potrzeby
samokształcenia
> i uzupełniania wiedzy. A, na hasło: "A czytałeś w... (tu jakiś zacny
tytuł)
> o...(tu nowe spojrzenie na starą sprawę)?", odpowiadają: "Eeee tam, ja to
> miałam/em już na studiach" (czyli Nihil novi sub sole).

wlasciwie bez komentarza:-)
Robert podal Ci konkretny argument, wiec nie bede sie powtarzac:-)



> > wiec na pewno nie jest dokorygowany na full, okiem prawym widzi zapewne
> > lepiej, bo astygmatyzm ma mniejszy i lepiej mu sie trzyma soczewka. I
> tutaj
> > dochodzi problem - otoz przez to, ze na pewno okiem lewym widzi gorzej
> > dochodzi do rozleniwiania tego oka, co moze skonczyc zezowaniem do
skroni.
> W
> > soczewkach to wyglada srednio ladnie i nawet mu sliczne dlugie rzesy
potem
> > nie pomoga.
>
> Hmmm... I tu znów zagadka ;( Zauważyłam, że bez korekcji (jeszcze, gdy
nosił
> okulary) zezuje rozbieżnie - jedno oko mu ucieka do skroni właśnie. Masz
> rację - piękne oczy i długie rzęsy nie pomagają - wygląda to po prostu
> koszmarnie (w mojej podstawówce się mawiało: Jedno oko na Maroko, drugie
na
> Indochiny - ale jestem tak tępa z geografii, że nie wiem czy ma to
logiczny
> sens ;) )


Tak wiec mialem racje - poniewaz oko jest niedokorygowane - zezuje - troche
to smutne, gdyz mozna temu latwo zaradzic. Jesli teraz tez nie bedzie miec
dobrej korekcji dalej bedzie zezowac.




> > Co do cen: za 700-800 zl mozna dostac roczne soczewki toryczne ,
> > wiec wyjdzie zdecydowanie taniej.
>
> Uświadomisz mnie co, gdzie i jak, bo ta cena jest porównywalna z tym, co
> wydaję na sferę.

za sfere zaplacisz cca 400 zł rocznie, za cylindry ( ale soczewki roczne a
nie krotszego czasu noszenia ) 700-800 zł. To co Ci proponowano to
prawdopodobnie toryczne miesieczne soczewki. Skoro nie stac Cie na
miesieczne, wez dzieciakowi tansze roczne a na nastepny rok uzbieraj na
drozsze. Roczne sa np firmy Durasoft, zupelnie dobrej jakosci. Dawniej
wszyscy je nosili, dopoki nie wprowadzono 3 miesiecznych czy tez
miesiecznych, ktore sa zdecydowanie drozsze.


> No, łeb mnie boli dość często, ale nie przypisywałam tego sprawom wzroku,
bo
> boli mnie czołowo lub skroniowo (do tego mam skłonności do migren
ocznych -
> co prawda raz na 2-3 miesiące, ale to jest dopiero polka, jak przed oczami
> latają kolorowe hologramy). Obraz mi się zamazuje wieczorami/nocami i
tylko
> nieraz przy czytaniu (w łóżku - wiem, że to grzech, ale jaki przyjemny
:) ).
> Zmarszczki kładę bardziej na karb wieku ;) Natomiast jest jedna rzecz,
która
> mnie irytuje i serio mi przeszkadza - widzenie w ciemności. Teoretycznie
> niezaburzone (tak powiedział lekarz, ale w świetle powyższego, już sama
nie
> wiem). W domu, na ulicy, nie sprawia mi to większego problemu, natomiast
> przy jeździe samochodem, owszem. W mieście - nie, bo jest dość jasno. Ale
w
> trasę jechać po ciemku nie mogę. Gdy już muszę jechać, jadę 30/godz., żeby
> czuć się w miarę bezpiecznie. Kosztuje mnie to sporo nerwów i czerwone,
> spuchnięte i załzawione oczy przez najbliższych kilka dni. A trzeba się
> przecież jeszce wymalować ;)
> jasio


nie pochwalam kierowcow, jezdzacych bez odpowiedniej korekcji - boje sie ich
i boje sie o ich zdrowie i ludzi, ktorych wioza. Astygmatyzm nie bedzie
dawac bolow typu migrenowego, predzej nieokreslone w okolicach skroni lub
czola. Co do widzenia w ciemnosci Robert Ci juz odpowiedzial.

pozdr.
casus


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2004-11-14 19:23:14

Temat: Re: soczewki kontaktowe toryczne (zrobiło sie dlugie i traca etyka)
Od: "jasio" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "casus" <c...@g...pl> napisał w wiadomości
news:cn821b$6ke$1@inews.gazeta.pl...
> wlasciwie bez komentarza:-)
> Robert podal Ci konkretny argument, wiec nie bede sie powtarzac:-)

Dzięki za wyczerpujące informacje. Chciałabym się rzetelnie podszkolić -
jeżeli możecie, Ty i Robert, podać jakieś linki, będę wdzięczna. Tylko po
polsku, bo z "takim słownictwem" sobie nie poradzę ;( Nie muszą być tzw.
popularno-naukowe, mogą być stricte medyczne.

> Tak wiec mialem racje - poniewaz oko jest niedokorygowane - zezuje -
troche
> to smutne, gdyz mozna temu latwo zaradzic. Jesli teraz tez nie bedzie miec
> dobrej korekcji dalej bedzie zezowac.

Zezuje wyłącznie bez korekcji. I, jak się ustosunkować do opinii pani dr?

> za sfere zaplacisz cca 400 zł rocznie, za cylindry ( ale soczewki roczne a
> nie krotszego czasu noszenia ) 700-800 zł. To co Ci proponowano to
> prawdopodobnie toryczne miesieczne soczewki.

Dokładnie tak. W jednym wypadku Johnson, w drugim chyba Bausch & Lomb, ale
głowy nie dam, bo ze względu na cenę nawet nie usiłowałam zapamiętać.
Natomiast na pewno były to soczewki miesięczne. A żaden z lekarzy nie
uświadomił nas o istnieniu rocznych soczewek torycznych :(((

> nie pochwalam kierowcow, jezdzacych bez odpowiedniej korekcji - boje sie
ich
> i boje sie o ich zdrowie i ludzi, ktorych wioza.

Wiesz, gdyby mi naprawdę przeszkadzało nie takie widzenie, na pewno nie
usiadłabym za kierownicą. Jestem na tyle odpowiedzialna i świadoma zagrożeń
i niebezpieczeństw. M.in. dlatego też nie jeżdżę w trasę, gdy wiem, że jest
realna szansa jazdy po ciemku. To o czym pisałam, to były bodaj dwa/trzy
przypadki w przeciągu ostatnich 4 lat. I pokonywałam wówczas odległość ok.
18 km. A, i tak, dało mi się to wystarczająco we znaki. Kurczę, usiłuję
sobie przypomnieć jaką mam wadę, ale nie hu-hu :( A papierki SIĘ ZGUBIŁY
:( Mimo, że mam parę razy objechany równik, należę do ostrożnych,
przewidujących kierowców (co nie implikuje, że dupowatych i
niezdecydowanych). Zwłaszcza, że paru moich bliskich współpracowników
zginęło na drodze. Ale to już zupełnie inna historia.

> Astygmatyzm nie bedzie
> dawac bolow typu migrenowego, predzej nieokreslone w okolicach skroni lub
> czola.

No, i to by się w miarę zgadzało. Tylko powiedzcie mi proszę: 1. Jak
powiedzieć pani/panu dr, że szkołę z niepełną korekcją należy odłożyć ad
acta lub do lamusa? 2. Jak mam się przywyczaić do ograniczonego pola
widzenia i tego paskudztwa siedzącego na nosie?

pozdr
pa
jasio



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2004-11-14 21:25:14

Temat: Re: soczewki kontaktowe toryczne (zrobiło sie dlugie i traca etyka)
Od: "RobertSA" <u...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

cn8bjp$dp7$...@o...icpnet.pl,
jasio <m...@w...pl>:

> Dzięki za wyczerpujące informacje. Chciałabym się rzetelnie
> podszkolić - jeżeli możecie, Ty i Robert, podać jakieś linki, będę
> wdzięczna. Tylko po polsku, bo z "takim słownictwem" sobie nie
> poradzę ;( Nie muszą być tzw. popularno-naukowe, mogą być stricte
> medyczne.

Po polsku to ja nie wiem :(
Moge Ci ew. wyslac na priv artykul, o ktorym wspominalem, ale po angielsku.

Po polsku nadmienie tylko, ze przekonanie o dobroczynnosci niedokorygowania
krotkowzrocznosci oparte bylo glownie na badaniach na modelach zwierzecych,
na ogol kurczakach. Opieralo sie na zalozeniu, ze mechanizm emmetropizacji
(= dostrajania ukladu optycznego oka w rozwoju osobniczym) u kurczakow i
ludzi jest jakosciowo podobny. Jednak pozniej pojawily sie dowody, ze to
zalozenie jest dosc mocno bledne i mechanizmy sa mocno rozne.

> Zezuje wyłącznie bez korekcji. I, jak się ustosunkować do opinii pani
> dr?

Zasiegnac innej opinii?

> Wiesz, gdyby mi naprawdę przeszkadzało nie takie widzenie, na pewno
> nie usiadłabym za kierownicą. Jestem na tyle odpowiedzialna i
> świadoma zagrożeń i niebezpieczeństw. M.in. dlatego też nie jeżdżę w
> trasę, gdy wiem, że jest realna szansa jazdy po ciemku. To o czym
> pisałam, to były bodaj dwa/trzy przypadki w przeciągu ostatnich 4
> lat. I pokonywałam wówczas odległość ok. 18 km. A, i tak, dało mi się
> to wystarczająco we znaki. Kurczę, usiłuję sobie przypomnieć jaką mam
> wadę, ale nie hu-hu :( A papierki SIĘ ZGUBIŁY :( Mimo, że mam parę
> razy objechany równik, należę do ostrożnych, przewidujących kierowców
> (co nie implikuje, że dupowatych i niezdecydowanych).

Ostroznosc i przewidywanie to zupelnie to inna para kaloszy.
Nie jestes w stanie ocenic, na ile brak okularow obniza Ci ostrosc, skoro
tyle lat funkcjonujesz bez okularow. Na pewno zwieksza to zagrozenie.

> Zwłaszcza, że
> paru moich bliskich współpracowników zginęło na drodze. Ale to już
> zupełnie inna historia.

Moj kolega raz nie wlozyl okularow i najechal pieszego idacego poboczem (po
ciemku).

Ja akurat robie prawo jazdy: w badaniu lekarz orzecznik stwierdzil
wystarczajaca ostrosc wzroku bez okularow, jednak _zawsze_ wkladam do jazdy,
bo nieco lepiej widze.

> No, i to by się w miarę zgadzało. Tylko powiedzcie mi proszę: 1. Jak
> powiedzieć pani/panu dr, że szkołę z niepełną korekcją należy odłożyć
> ad acta lub do lamusa?

Nie pouczaj lekarza, zmien go.

> 2. Jak mam się przywyczaić do ograniczonego
> pola widzenia i tego paskudztwa siedzącego na nosie?

Wybierz starannie dobre oprawki w dobrym zakladzie. Przy malej wadzie masz
duzy wybor, bo wielkosc szkiel nie gra roli. Sa oprawki, ktore leza blizej
oczu, wowczas nie powinno przeszkadzac ograniczenie pola.

> pa
> jasio

pa ;)

--
Robert
User in front of @ is fake, actual user is: mkarta

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2004-11-14 22:30:04

Temat: Re: soczewki kontaktowe toryczne (zrobiło sie dlugie i traca etyka)
Od: "casus" <c...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

> > Tak wiec mialem racje - poniewaz oko jest niedokorygowane - zezuje -
> troche
> > to smutne, gdyz mozna temu latwo zaradzic. Jesli teraz tez nie bedzie
miec
> > dobrej korekcji dalej bedzie zezowac.
>
> Zezuje wyłącznie bez korekcji. I, jak się ustosunkować do opinii pani dr?


???? co masz na mysli?




> > za sfere zaplacisz cca 400 zł rocznie, za cylindry ( ale soczewki roczne
a
> > nie krotszego czasu noszenia ) 700-800 zł. To co Ci proponowano to
> > prawdopodobnie toryczne miesieczne soczewki.
>
> Dokładnie tak. W jednym wypadku Johnson, w drugim chyba Bausch & Lomb, ale
> głowy nie dam, bo ze względu na cenę nawet nie usiłowałam zapamiętać.
> Natomiast na pewno były to soczewki miesięczne. A żaden z lekarzy nie
> uświadomił nas o istnieniu rocznych soczewek torycznych :(((


:-(




> nie pochwalam kierowcow, jezdzacych bez odpowiedniej korekcji - boje sie
> ich
> > i boje sie o ich zdrowie i ludzi, ktorych wioza.
>
> Wiesz, gdyby mi naprawdę przeszkadzało nie takie widzenie, na pewno nie
> usiadłabym za kierownicą. Jestem na tyle odpowiedzialna i świadoma
zagrożeń
> i niebezpieczeństw. M.in. dlatego też nie jeżdżę w trasę, gdy wiem, że
jest
> realna szansa jazdy po ciemku. To o czym pisałam, to były bodaj dwa/trzy
> przypadki w przeciągu ostatnich 4 lat. I pokonywałam wówczas odległość ok.
> 18 km. A, i tak, dało mi się to wystarczająco we znaki. Kurczę, usiłuję
> sobie przypomnieć jaką mam wadę, ale nie hu-hu :( A papierki SIĘ ZGUBIŁY
> :( Mimo, że mam parę razy objechany równik, należę do ostrożnych,
> przewidujących kierowców (co nie implikuje, że dupowatych i
> niezdecydowanych). Zwłaszcza, że paru moich bliskich współpracowników
> zginęło na drodze. Ale to już zupełnie inna historia.



sorry, jest roznica, czy sie widzi tak ja sie powinno, czy tylko WYDAJE sie,
ze sie widzi dobrze. A to wydawanie sie pociaga za soba zanizona zdolnosc
samooceny. To cos podobnego, jak ktos powie, e tam wypilem 2 kielichy, ale
przeciez dalej moge jechac samochodem, bo nic mi nie jest. Przemawiam jednak
do rozsadku. Widzenie nie ma Ci przeszkadzac, tylko pomagac - nie tylko
Tobie, ale i innym uczestnikom ruchu drogowego.




> > Astygmatyzm nie bedzie
> > dawac bolow typu migrenowego, predzej nieokreslone w okolicach skroni
lub
> > czola.
>
> No, i to by się w miarę zgadzało. Tylko powiedzcie mi proszę: 1. Jak
> powiedzieć pani/panu dr, że szkołę z niepełną korekcją należy odłożyć ad
> acta lub do lamusa? 2. Jak mam się przywyczaić do ograniczonego pola
> widzenia i tego paskudztwa siedzącego na nosie?
>
> pozdr
> pa
> jasio


ad 1. - nic nie powiedziec - zmienic lekarza.
ad 2. - tak jak wszyscy. Najwazniejsze : chciec tego.

pozdr.

casus


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2004-11-15 17:49:44

Temat: Re: soczewki kontaktowe toryczne (zrobiło sie dlugie i traca etyka)
Od: "jasio" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "casus" <c...@g...pl> napisał w wiadomości
news:cn8m9g$4a1$1@inews.gazeta.pl...
> > Zezuje wyłącznie bez korekcji. I, jak się ustosunkować do opinii pani
dr?
>
>
> ???? co masz na mysli?

> > No, i to by się w miarę zgadzało. Tylko powiedzcie mi proszę: 1. Jak
> > powiedzieć pani/panu dr, że szkołę z niepełną korekcją należy odłożyć ad
> > acta lub do lamusa? 2. Jak mam się przywyczaić do ograniczonego pola
> > widzenia i tego paskudztwa siedzącego na nosie?

> ad 1. - nic nie powiedziec - zmienic lekarza.
> ad 2. - tak jak wszyscy. Najwazniejsze : chciec tego.

ad. 2. No, dobra, zaczynam się przywyczajać. Na razie w starych okularach.
Też pewnie źle dobranych.
ad. 1. Tylko jak znaleźć tego właściwego? Tak, jak wcześniej wspomniałam,
zawsze trafiałam(rodzinka też) na starą szkołę. Mogę latać od gabinetu do
gabinetu i ćwiczyć metodę prób i błędów. Ale ona jest dość kosztowna. I
czasochłonna też. No, i jeszcze drobiazg - ostatnia p. dr pracuje w
gabinecie mojego klienta, tzn. właściciela salonu optycznego, w którym mam
extra zniżki ;(

pozdr
pa
jasio


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2004-11-15 17:53:20

Temat: Re: soczewki kontaktowe toryczne (zrobiło sie dlugie i traca etyka)
Od: "jasio" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "RobertSA" <u...@o...pl> napisał w
wiadomości news:cn8ig8$q7r$1@opal.icpnet.pl...
> Po polsku to ja nie wiem :(
> Moge Ci ew. wyslac na priv artykul, o ktorym wspominalem, ale po
angielsku.

Ok, poproszę. Najwyżej pogimnastykuję intensywnie mózgownicę i słowniki :)

pozdr
pa
jasio


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2004-11-15 18:04:26

Temat: Re: soczewki kontaktowe toryczne (zrobiło sie dlugie i traca etyka)
Od: "jasio" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "RobertSA" <u...@o...pl> napisał w
wiadomości news:cn8ig8$q7r$1@opal.icpnet.pl...
> cn8bjp$dp7$...@o...icpnet.pl,
> jasio <m...@w...pl>:

> Ja akurat robie prawo jazdy: w badaniu lekarz orzecznik stwierdzil
> wystarczajaca ostrosc wzroku bez okularow, jednak _zawsze_ wkladam do
jazdy,
> bo nieco lepiej widze.

No, to napiszę jak ja przeszłam badania. W moich czasach (robienia prawka)
poza wszelkimi wyobrażeniami - szczególnie panów milicjantów i (nie pamiętam
jak to się nazywało) takich lotnych patroli cywilów aktywistów (może to byli
jacyś ormo-wcy, albo inne cuś) - było pojęcie soczewek kontaktowych. A w
tamtym czasie rodzinka z Zachodu mi takowe przysyłała. Na sprawę właściwego
ich doboru spuśćmy zasłonę milczenia. Były dobierane wg parametrów szkieł i
tyle. Więc, by nie mieć w prawie jazdy obowiązkowej pieczątki "pod warunkiem
używania szkieł korekcyjnych", w gabinecie, w oczekiwaniu na swoją kolejkę
(kandydatów na prawko brano hurtem do gabinetu) nauczyłam się tablicy na
pamięć i śpiewająco przeczytałam nawet najniższy rządek. Pan dr się zdziwił
i pogratulował mi znakomitego wzroku. A propos panów w mundurach. Nie trzeba
sięgać do tak zamierzchłej przeszłości. Mój mąż ma wbitą pieczątkę dot.
szkieł. Soczewki "nasza" od 95 r. i częstokroć przy kontroli panowie
policjanci wydziwiali i próbowali się czepiać. Chyba, że mieli co innego na
myśłi ;)

pozdr
pa
jasio


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2004-11-15 19:10:14

Temat: Re: soczewki kontaktowe toryczne (zrobiło sie dlugie i traca etyka)
Od: "RobertSA" <u...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

cnarc5$130$...@o...icpnet.pl,
jasio <m...@w...pl>:

> aktywistów (może to byli jacyś ormo-wcy, albo inne cuś) - było
> pojęcie soczewek kontaktowych. A w tamtym czasie rodzinka z Zachodu
> mi takowe przysyłała. Na sprawę właściwego ich doboru spuśćmy zasłonę
> milczenia. Były dobierane wg parametrów szkieł i tyle.

Czemu teraz nie nosisz soczewek?

--
Robert
User in front of @ is fake, actual user is: mkarta

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

migrena
Pytanie do gastrologa (albo jasnowidza) :)
lupiez a luszczyca
Zepsute kolano...
Kto zna lek.stom.Annę Pudę z Będzina ?? Gdzie można u Niej zęby leczyć??

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Demokracja antyludowa?
Semaglutyd
Czym w uk zastąpić Enterol ?
Robot da Vinci
Re: Serce - które z badań zrobić ?

zobacz wszyskie »