Strona główna Grupy pl.rec.uroda Re: spodenki antycellulitowe Re: spodenki antycellulitowe

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: spodenki antycellulitowe

« poprzedni post następny post »
Data: 2007-05-07 21:32:38
Temat: Re: spodenki antycellulitowe
Od: Carrie <carrie.mn@!gmail.com!>
Pokaż wszystkie nagłówki

W dniu Mon, 7 May 2007 22:59:28 +0200, Hania wydukał(a) nieśmiało, a
wszystkim się zdawało, że to echo grało:

> Użytkownik "Carrie" <carrie.mn@!gmail.com!> napisał w wiadomości
>> No właśnie :( Gabinety, do których dzwoniłam, dawały zniżki przy
>> wykupieniu większego pakietu - mnie wyszło niecałe 90 zł za jeden
>> zabieg, gdy "zamówiłam" 20. I w tym jeszcze mieści się cena ubranka do
>> zabiegów.
> <...>> No, ale też ważyłam o jakieś 8 kilo więcej :> Za to, kurczę, łydka
> nie
>> zeszczuplała mi prawie wcale - może z pół centymetra... :(
>
> hhmmmm, kusisz, bo patrzac na zdjecia reklamowe to naprawde ogromna roznica.

Zdjęć nie widziałam, oparłam się na opinii lekarki i kosmetyczki :)

> Ja celulit mialam zawsze, a ze niespecjalnie teraz dbam o diete, to sie
> uwidocznil (dziecieciem maturalnym bedac odchudzilam sie do rozm 34-36, ale
> wyzeczen bylo...)

Też miałam od dawna i hodowałam go sobie w przekonaniu, że nic na to
nie pomoże, a na drogie i niepewne zabiegi nie miałam pieniędzy. Teraz
zarabiam trochę lepiej, więc postanowiłam zaszaleć ;) Choć prawdę
mówiąc, zmniejszenie cellulitu to właściwie efekt uboczny, bo
zasadniczo chciałam ujędrniać skórę, żeby się nie robiła obwisła po
całym tym odchudzaniu.
Nie to, żebym się nie obawiała - zanim się zdecydowałam, z godzinę
maglowałam kosmetyczkę o działanie urządzenia, efekty zabiegów i czy
to aby nie będzie wyglądało jak chwilowe napięcie skóry, która po
kilku dniach zwiotczeje i znów się pogrudkuje. Ale pani jest
kompetentna, wiele mi wytłumaczyła i dlatego zaryzykowałam.
Mówiąc szczerze, byłam bardzo zdziwiona, że o tej endermologii
wcześniej zupełnie nic nie słyszałam - w gazetach reklamują tyle
specyfików i metod na cellulit, a tej jednej nie. I niewiele
gabinetów, nawet w Warszawie, ma taki sprzęt - podobno jest strasznie
drogi. Co ciekawe, na ile zdołałam się zorientować, sama endermologia
jest jednym z tańszych zabiegów antycellulitowych i ujędrniających :)
Czytałam i dowiadywałam się także o różne inne, jakieś okładanie
specjalnymi glinkami, naświetlania czymś, działanie podciśnieniem i
nie pamiętam, co jeszcze, i endermologia wypadała przy nich całkiem
tanio 8-) A co dopiero w promocji.

> Jesli by mozna na raty, hmm, a tu tyle wydatkow ;-)

Wydatki są zawsze :)
Nie namawiam, w żadnym razie - tylko się dzielę spostrzeżeniami. Nie
mam żadnej prowizji od salonu kosmetycznego za werbowanie nowych
klientek, słowo! :)
A udo to nawet mogę pokazać na dowód, tylko nie mam materiału
porównawczego, żeby pokazać, jak wyglądało wcześniej... Nie odważyłam
się zrobić sobie aż tak dokładnych zdjęć :>

> Kiedys chodzilam tez na jakies zabiegi: smarowalo sie cialo od pasa w dol
> zelem do usg, przylepialo przyssawki podlaczoe do machiny emitujacej
> delikatny prad, i toto telepalo, cos na zasadzie motylkow z tv marketu,
> tylko to wieksze bylo. Koszt 1 zabiegu kilka lat temu 40 zl, wzielam 10,
> efekt zerowy. A facet-masazysta opowiadal, ze te z marketu to daja slabszy
> prUnd i to dlatego sa tansze i gorsze. Ostatnio u kolezanki
> sprobowalam -roznicy zadnej.

Mam takiego motylka, dostałam gratis, jak kupowałam wagę łazienkową...
Spróbowałam parę razy i nie podoba mi się. Wierzę w konkretne masaże,
a nie w jakieś podszczypywanie prądem :) Co do masaży, dopytywałam się
u kosmetyczki, dlaczego niby endermologia ma być lepsza niż solidny
masaż ręczny - otóż dlatego, że rękami nie da się w taki sposób
wymiędlić skóry, nawet nie w sensie siły nacisku, ale pod względem
obszaru, na jaki można działać w jednej chwili. Co oczywiście nie
znaczy, że klasyczny masaż nie może być skuteczny - ja tam namiętnie
kocham masaże, tylko rzadko mam okazję się im poddawać.
Powiem jeszcze o ultradźwiękach, bo one podobno też dobrze robią
skórze z cellulitem - nie wiem, co lepsze, endermologia czy
ultradźwięki, ponoć najlepiej aplikować sobie jedno i drugie, ale
można też osobno. Kładziemy się na leżance w stringach, pani
kosmetyczka smaruje nam uda, pośladki i brzuch jakimś specyfikiem, a
potem włącza maszynę i taką niedużą końcówką przesuwa po skórze. To
jest cieplutkie i przyjemne. Kiedy już zapadamy w przyjemne
odprężenie, pani zmienia końcówkę i zaczyna nam jeździć po skórze
czymś przeraźliwie lodowatym, więc kwiczymy i bardzo się staramy nie
wierzgać... Po zakończeniu seansu wycieramy niewchłonięte resztki
specyfiku i patrzymy ze zgrozą na kolor skóry, która jest nadzwyczaj
intensywnie zaróżowiona. Ale jaka gładka! Zaróżowienie mija po
kilkunastu minutach, gładkość zostaje na dłużej :)

Pozdrawiam, Carrie

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
09.05 Hania
09.05 asmira
09.05 Hania
11.06 Hildegarda
[market] Officeshoes.pl - czarny piątek zaczyna się u nas w czwartek :)
Dlaczego włosy rosną tak wolno?
Jaki krem na noc?
Łuszczyca...
opiekunka dziecięca
technik masażysta
post testowy
Zaproszenie do udziału w projekcie badawczym
kettlebells
wyrywanie brwi
Yoga and Meditation
Noc żywych trupów.
Fitness 50 up :-)
Niecodzienna uroda
Tatuaż na pięcie
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Senet parts 1-3
Senet parts 1-3
Chess
Chess
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6