Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!.PO
STED!not-for-mail
From: Aicha <b...@t...ja>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: sponsoring
Date: Tue, 11 Jan 2011 11:59:46 +0100
Organization: http://onet.pl
Lines: 59
Message-ID: <ighd73$psg$1@news.onet.pl>
References: <4d279559$0$2440$65785112@news.neostrada.pl>
<4...@i...googlegroups.com>
<4d2b7eeb$0$2441$65785112@news.neostrada.pl>
NNTP-Posting-Host: wo98.internetdsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1294743587 26512 80.55.196.98 (11 Jan 2011 10:59:47 GMT)
X-Complaints-To: n...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 11 Jan 2011 10:59:47 +0000 (UTC)
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 6.1; pl; rv:1.9.2.13) Gecko/20101207
Thunderbird/3.1.7
In-Reply-To: <4d2b7eeb$0$2441$65785112@news.neostrada.pl>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:577282
Ukryj nagłówki
W dniu 2011-01-10 22:49, Laszlo pisze:
> Nie powiem - bo jeszcze raz podkreslam - NIE PRZYWIAZUJE DO TEGO WAGI w
> kontekscie zdrady, emocji, itd. Czuje dyskomfort, ponieważ nie jestem wolny
> od schematów wpajanych nam od dziecinstwa - kurwa to kurwa, a matka polka
> dziewica....itp.
> Gdybym umowil sie z babka to w jakims stopniu sprawiloby mi to przyjemnosc,
> a byc moze bylby to jakis flirt.... TEGO uniknalem wlasnie. Jakiejkolwiek
> emocjonalnej zdrady. Jedynie to co czuje to niepokój, który mnie wkurza bo
> wiem, ze jego powodem sa przyjęte schematy myślowe, hipokryzja, bagaż
> chrzescijanstwa, a NIE wewnetrzne przekonanie o tym, ze zrobilem zle.
Ktoś, kto nie był w takiej sytuacji, nie może odpowiedzieć Ci inaczej
niż z pozycji gdybająco-oceniającej. Ja znam takie coś z autopsji, więc
napiszę co o tym myślę z pozycji "zdradzonej" kobiety.
(Lebowski, nadstawiaj uszy i lokalizuj rozporek!)
Z moim eksem mieliśmy w "sypialni" różne pomysły, łącznie z zamianą ról
(ale wszystko we dwoje). Doszło w końcu do tego, że zaczął otwarcie
mówić o chęci spróbowana seksu z facetem. Od razu zastrzegam, że po tym,
co przeszłam w czasie rozwodu, nie mam gwarancji na prawdziwość jego
słów (patrz poniżej), ale moje reakcje i emocje były jak najbardziej
prawdziwe.
Otóż, kiedy ja byłam w szpitalu, jakiś czas przed urodzeniem dziecka,
pan mąż uszczknął sobie "nieco" kasy przeznaczonej na remont mieszkania
i poszedł do męskiej agencji towarzyskiej. Oczywiście potem się do tego
skruszony przyznał. Mimo tego, że temat nie był mi obcy, sposób
realizacji mną po prostu wstrząsnął. Ale nie odczuwałam tego jako
zdrady, raczej zupełny brak lojalności. W sensie pójścia na żywioł pod
moją nieobecność, do tego ograbienia NAS z części ślubnego prezentu na
własne zachcianki. Ale później, kiedy już wróciłam z dzieckiem do domu,
temat powrócił. Obudziła się we mnie ciekawość i jakoś temat się
rozpracował sam...
Po kilku latach, rzucił sobie anons na grupę dla homo, że szuka faceta.
Odkryłam to przypadkiem. Znów mnie "trafiło", że robi takie coś bez
mojej wiedzy. Napisałam odpowiedź, że jestem żoną tego osobnika i w
ogóle co sobie myśli. Zostałam okrzyczana trollem (to samo IP), ale w
końcu ja poznałam grupę fajnych ludzi, a on pozostał z mętnym
tłumaczeniem "chciałem, żeby trochę zabawy było". Potem nawet spotkałam
się z jednym ludziem "stamtąd", który akurat zamieszkał niedawno w
naszym mieście, na kawie, co spotkało się z jawnym oskarżeniem MNIE o...
NIEWIERNOŚĆ! :) Teraz wreszcie zrozumiałam, dlaczego - sam miał różne
małe (a kto wie, czy tylko, ja znałam tylko zagadywanie go przez
dziewczyny na gg) grzeszki na sumieniu. Abstrahując oczywiście od tego,
że spotykam się z MĘŻCZYZNĄ! - co z tego, że innej orientacji:) - to
taki atawizm :)
Tak więc widzisz, jakimi krętymi ścieżkami potrafi wędrować ludzka
seksualność.
Podejrzewam, ze osoba, na którą Twoje wyznanie spadłoby jak grom z
jasnego nieba (o ile sam doszedłeś do decyzji o szukaniu sponsora), może
to potraktować jako zdradę, w sensie fizycznym. Co więcej, może Cię
CAŁKOWICIE odrzucić jako mężczyznę, z całkiem zrozumiałych dla mnie
powodów, a Twoje najbardziej nawet racjonalne argumenty mogą do niej
zupełnie nie dotrzeć.
Do Ciebie należy decyzja, czy chcesz ją tym obarczać - i ryzykować
rozpad związku - czy też wymyślisz jakąś trzymającą się kupy historyjkę
o nowym źródle dochodu, o ile zamierzasz to kontynuować.
--
Pozdrawiam - Aicha
|