Data: 2003-09-21 18:28:09
Temat: Re: sposoby na jesienną chandr
Od: "izela" <i...@n...op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Aurore" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bkkk25$k6s$1@news.onet.pl...
> Witam,
> jakie znacie sposoby na jesienną chandrę?
> Dzień coraz krótszy, pogoda powoli też nie teges... wszystko to wpływa
> niezbyt optymistycznie na nastrój.
> Jak sobie z tym radzicie?
Dla mnie jesien, szczegolnie ta jest super..;-) Powiem ku pokrzepieniu
innych: cale lato, pierwsze i mam nadzieje ostatnie w moim zyciu spedzilam w
samochodzie, jezdzac codziennie do chorego dziecka. Podroz zajmowala mi ok.
1,5 h w jedna strone. i tak jak lubie prowadzic tak pod koniec 4 miesiaca na
mysl o tym iz mam usiasc za kierownica robilo mi sie niedobrze...
Tymbardziej iz stan dziecka lekarze okreslili na: prosze sie cieszyc kazdym
dniem... wiec codziennie dziekowalam Bogu za chwile z nim spedzone i nigdy
nie wiedzialam co bedzie jutro. Bliscy mi ludzie mowili: poddaj sie, walka o
niego nie ma sensu.. nie potrafilam... Moja Mama- Wspanialy czlowiek-
mowila: odpusc sobie, wystarczy jak co drugi dzien pojedziesz- nie
sluchalam.. Teraz mowi iz jej urodzenie i wychowanie trojki jest niczym
wobec tego przez co ja musialam przejsc.. Czy bylo warto? Jest jesien, ja
nie musze wsiadac do samochodu, moja dzidzia wbrew calemu swiatu i
7 -krotnej mozliwosci powiedzenia: nie, nie chce takiego zycia, nie chce
takiego swiata, w ktorym jest tylko bol, przetrwala.. a ja modle sie by dane
mi bylo patrzec jak najdluzej na cud jego zycia..
Jest jesien. Przetrwalam.. i juz cieszy mnie mysl o wiosnie;-) Dla tych, dla
ktorych jesienne deszcze sa smutne... Pomyslcie o tych, ktorzy tak wysoka
jak moja dzidzia cene placa za sama mozliwosc zycia...
Jestem szczesliwa, nie dosc ze przetrwalam, to jeszcze znowu potrafie
malowac.. Nie pozazdroscie mi prosze, mojego malenkiego szczscia- bardzo
przesadna
izela
> Pozdrawiam
> Aurore
>
>
|