Data: 2003-02-09 21:38:19
Temat: Re: sprawnosc a bycie razem
Od: Kami <K...@j...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
> -----Original Message-----
> From: mikus [mailto:a...@i...pl]
> Posted At: Sunday, February 09, 2003 10:17 PM
> Posted To: rodzina
> Conversation: sprawnosc a bycie razem
> Subject: sprawnosc a bycie razem
[ciach]
Po pierwsze chyba nie do końca właściwie zatytułowałeś post - bo
przecież _sprawny_ ten mężczyzna jest, prawda? Gdzieś tam mi się
majaczy, że gdyby mężczyzna nie mógł dać seksu kobiecie (która tego
bardzo potrzebuje), to związek byłby niepełny (z jej perspektywy, ale z
jego przecież też), i mógłby się zakończyć. Ale tak? Hm.
Smutne to bardzo. Bo to przecież nie wyklucza możliwości posiadania
wspólnego dziecka. Nie mąż byłby biologicznym ojcem, ale wychowując i
kochając byliby rodzicami przecież. A poza tym wydawałoby się, że to
facetowi zdecydowanie bardziej powinno przeszkadzać, że nie może mieć
_własnego_ dziecka, że 'jego kobieta' zostanie zapłodniona 'obcym'
nasieniem. A tu u kobiety taka reakcja?
Wydaje się, że kobietka w ciężkim szoku po prostu jest. Albo bardzo źle
się czuła w tym związku, coś tam było nie tak, i może podświadomie
czekała na pretekst? Albo nawet nie czekała, ale było tam (przynajmniej
w jej odczuciu) tak źle, że ta wiadomość ją przerosła? Nie dała rady w
pierwszej chwili?
Wszystko to gdybanie jest, ale na pierwszy rzut oka przyczyną jej
wyjazdu i wątpliwości jest zwykły szok, przerażenie - jak by nie było -
złą wiadomością. Miała pewnie marzenie - być matką dziecka swojego
partnera, aż nagle okazało się, że biologicznie nie będzie to możliwe.
Na chłopski rozum - przejdzie jej, jak się oswoi z tą myślą. Jak dotrze
do niej, że to nie koniec świata ani koniec związku. Jak oboje się z tym
oswoją, i może podejmą jakieś kroki w kierunku posiadania dziecka?
Chyba czasu troszkę, czasu tu potrzeba.
--
Kami
____________________________
k...@p...net
ICQ: 81442231 - GG# 436414
|