Użytkownik justyna k. <r...@w...pl> w wiadomooci do grup dyskusyjnych
napisał:B9F81902.434E%r...@w...pl...
> czy ktos z Was spotkal sie z tym problemem? Pytam, poniewaz moja siostra
nie
> moze sobie dac rady z ex mezem. Chociaz sa juz po rozwodzie, on wciaz nie
> daje jej spokoju: dzwoni, nagabuje, urzadza sceny przed blokiem. Obgadal
ja
> przed wszystkimi znajomymi i rodzina. Nie maja dzieci, wiec nie o to
chodzi.
> On jej grozi, ze hjak do niego nie wroci, to zabije ja i siebie. Justyna

Proponowalabym zgloszenie sie do fundacji kobiecej w twoim miescie. Mysle,
ze tam odpowiedza na wszystkie pytania, jak sobie radzic z takim typem i
ewentualnie jakie podjac kroki prawne.

Napisz mi skas jest siostra, a znajde jakis adres, gdzie bedzie mogla
zglosic sie po pomoc.

Sytuacja wyglada na powazna i tak ja trzeba traktowac, zapewniam, ze jest to
trudne. Z reguly nagabujacy czeka na odzew, reakcje i wlasnie tego nalezy go
pozbawic. Nie reagowac, nie wdawac sie w dyskusje, traktowac jak powietrze,
przechodzic na druga strone ulicy. To trudne z poczatku, ale daje efekty.
Wywola to rekacje typu - taka jestes, nie udawaj ze mnie nie znasz itp.
Wiem jednak, ze skoro nagabuje to jego celem jest kontakt i to wlasnie
nalezy uniemozliwic.
Jesli telefonuje z pogrozkami to radze zmienic numer, badz zainstalowac
sekretarke, a na niej nagrac glos kolezanki. Nie wlasny, bo to moze zachecic
do dzwonienia, zeby uslyszec chocby glos nagrany na sekretarce. Glos
meszczyzny jest niewskazany, bo moze wzbudzic tylko niepotrzebne emocje. Za
zadne skarby nie rozmawiac, nie wdawac sie w dyskusje. Ewentualne grozby
nagrane na sekretarce zachowac.
Nalezy pamietac, ze wszelkie dzialania musza byc stanowcze i zdecydowane.
Jesli juz siostra zdecyduje sie nie reagowac, to niech sie nie da
sprowokowac po tygodniu czy dwoch. To go zacheci i da mu dowod, ze jego
dzialania maja skutek i sens. Tego wlasnie nalezy go pozbawic - wiary w sens
jego dzialan.

Jesli masz jakies pytania pisz postaram sie pomoc na ile umiem

kinga

>