Data: 2004-10-10 20:41:47
Temat: Re: strach przed ciemnoscia
Od: "jbaskab" <j...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "kasto" <9...@p...com> napisał w wiadomości
news:ckb0td$ihl$1@inews.gazeta.pl...
>
> Tylko, ze ja nie jestem juz dzieckiem i wmawianie mi np. ze trzymany w
> kieszeni magiczny kamyczek mnie ochroni, nic nie da - potrzebuje
> racjonalnego wyjasnienia, ze nic mi nie grozi. I co ja mam zrobic? Walcze
> z
> ta moja "przypadloscia" juz od wieeelu lat i nie ma najmniejszej poprawy.
> Dlatego myslalam o jakims specjaliscie a nawet o terapii hipnoza. Ech,
> bede
> probowac dalej, moze kiedys wreszcie sie wylecze, ale watpie w to :(
Jako dziecko miałam podobną przypadłość. Pomogła bzdura-
wyczytałam kiedy, nie wiem gdzie, że duchy boją sie elektryczności;). I
wtedy, o dziwo, to pomogło.
Natomiast bardziej interesujące są przezycia mojej kolezanki, która wszedzie
chodziła ze swoim Aniołem Stróżem.
Nie, nie była katoliczka, gdyby sie ktos pytał :). Była to osoba, która nie
bała się spać sama, w lesie, w namiocie. Gdy czasami (b.rzadko) dopadały ją
stany lękowe, wiedziała, że jest ktoś kto nie pozwoli jej zrobić nic złego.
Jeżeli wierzysz w złe duchy, to _musisz_ wierzyć również i w te opiekuńcze.
Wystarczy je wezwać i zaufać im.
Aska
|