Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!news.ipartners.pl!news.internetia.pl!newsfe
ed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: strefa prywatnosci - pytanie
Date: Thu, 23 Oct 2003 22:44:19 +0200
Organization: zzz
Lines: 27
Message-ID: <bn9eju$kqm$1@atlantis.news.tpi.pl>
References: <3...@p...fm>
NNTP-Posting-Host: qa60.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1066941890 21334 217.99.10.60 (23 Oct 2003 20:44:50
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 23 Oct 2003 20:44:50 +0000 (UTC)
User-Agent: Noworyta News Reader/2.9
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:235525
Ukryj nagłówki
Michal napisał:
> Kazdy czlowiek podobno ma cos co nazwe strefa prywatnosci. To znaczy iz
> wokol
> siebie tworzy niewidzialny krag w ktory nikt nie ma wstepu. Promien tego
> kregu rowna jest dlugosci reki. Wiem ze nie brzmi to zbyt naukowo ale
> uprzedzalem:)
> Teraz pytania:
> Jak dokladnie wyglada ta sutuacja? Czy sa jakies podzialy tego pola?
> Od czego zalezy ze kogos dopuscimy blizej? Czy kazdy ma taka strefe, czy
> mozna ja zatracic?
> Bede wdzieczny za wszystkie odpowiedzi, linki do literatury itd.
Uwaga, gada nie psycholog. Strefy to chyba były tylko w odniesieniu do
obszarów ciała [inych dla mężczyzn, innych dla kobiet], gdzie dotyk nie
jest odczuwany jako naruszenie owej "strefy". Poza obszarem ciała, to
już efekt większego lub mniejszego nasilenia lęku [neurotyczności] - dla
jednych wystarczy pół metra, dla innych 10 m. Tylko nie próbuj
wyprowadzać z tego jakichś praw do strefy prywatności - to nie jest
żadne prawo, kiedy ktoś bojąc się np. oceny innych, czuje się gorzej,
gdy stoją przy nim w odległości 1 m - bo oni mają prawo stać w tej
odległości.
Flyer
--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)
|