Data: 2003-10-23 20:44:19
Temat: Re: strefa prywatnosci - pytanie
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Michal napisał:
> Kazdy czlowiek podobno ma cos co nazwe strefa prywatnosci. To znaczy iz
> wokol
> siebie tworzy niewidzialny krag w ktory nikt nie ma wstepu. Promien tego
> kregu rowna jest dlugosci reki. Wiem ze nie brzmi to zbyt naukowo ale
> uprzedzalem:)
> Teraz pytania:
> Jak dokladnie wyglada ta sutuacja? Czy sa jakies podzialy tego pola?
> Od czego zalezy ze kogos dopuscimy blizej? Czy kazdy ma taka strefe, czy
> mozna ja zatracic?
> Bede wdzieczny za wszystkie odpowiedzi, linki do literatury itd.
Uwaga, gada nie psycholog. Strefy to chyba były tylko w odniesieniu do
obszarów ciała [inych dla mężczyzn, innych dla kobiet], gdzie dotyk nie
jest odczuwany jako naruszenie owej "strefy". Poza obszarem ciała, to
już efekt większego lub mniejszego nasilenia lęku [neurotyczności] - dla
jednych wystarczy pół metra, dla innych 10 m. Tylko nie próbuj
wyprowadzać z tego jakichś praw do strefy prywatności - to nie jest
żadne prawo, kiedy ktoś bojąc się np. oceny innych, czuje się gorzej,
gdy stoją przy nim w odległości 1 m - bo oni mają prawo stać w tej
odległości.
Flyer
--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)
|