Data: 2000-11-14 20:21:23
Temat: Re: stres i jedzenie
Od: "Sylwester Grzyb" <s...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Założenia, które mam niby odrzucić umożliwiają mi obecnie normalne życie.
Jestem szczęśliwa. I dlaczego miałabym to zmieniać??? Problem nie leży w tym co
jesz, ale jak jesz, a raczej jaki masz STOSUNEK do jedzenia. Jeśli jest ono dla
Ciebie tylko środkiem, to O.K. Gdy staje się rzeczą ważną samą w sobie - to już
patologia. Nie można żyć, myśląc tylko o jednym i tylko temu podporządkowywać
wszystko. Najważniejszy jest dystans - do wszystkiego. Nie pozwolę aby
jedzenie, ani jakakolwiek inna rzecz kiedykolwiek zapanowała nade mną. Jedzenie
jest środkiem, a nie celem. A cały problem z anoreksją polega na tym, że
człowiek nienawidzi siebie. I wcale nie chodzi o to, aby upodobnić się do
jakiegoś seksownego chudzielca. Chodzi o to, aby zabić w sobie - siebie, czyli
to czego sie nienawidzi. Zniknąć. Niektórym udaje się to dosłownie. Wyleczenie
jest możliwe tylko wtedy, gdy zmieni się stosunek do własnego ja. A tutaj nie
pomoże żadna dieta. Pozdrowienia.
KAŚKA
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|