Data: 2003-08-19 12:36:56
Temat: Re: szampon koloryzujacy...?
Od: Kruszynka \(Wrocław\) <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "mandragora" <m...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:bht1vd$g72$1@inews.gazeta.pl...
> aaaa, piekne! powiedz jeszcze, ze naprawde latwo toto aplikowac (w
porownaniu
> do castingu??) - a zmienie nawyki :)
Wiesz co, ja za pierwszym razem musialam w lazience wycierac kaloryfery, ale
teraz idzie dobrze. :)
W pudelku z szamponem masz tez foliowe rekawiczki. Ja zwilzam lekko wlosy,
rozprowadzam papke w miseczce (odwrotnie, najpierw rozprowadzam, potem
zwilzam), nabieram papke rekami i pakuje na wlosy tak, jakbym je myla
zwyklym szamponem. Robi sie piana i te rzeczy. Na koniec mozna wlosy
przeczesac po calej dlugosci, zeby sie mazidlo rownomiernie rozprowadzilo,
ale ja wlasciwie tego nie robie. Wychodzi rownomiernie. Potem siadam w
lazience, maluje wszystkie mozliwe paznokcie, robie sto innych rzeczy. Na
koniec zmywam szampon i wsio :) Trzeba tylko tak manewrowac przy nakladaniu,
zeby nie zachlapac lazienki. Nigdy nei stosowalam farb, wiec nie wiem jak to
z nimi jest, ale wydaje mi sie, ze z szamponem sprawa jest prosta :) Casting
jest prostszy, bo niczego nie mieszasz, ale ilosc marnowanego specyfiku tak
mnei bolala, ze zostalam przy Palecie i Welli :)
> > No wlasnie Casting jest z L'Oreala.
>
> no, to sie wykazalam...;)
:)))))))
> wynalazlam na palecie z kolorami numer 12 i za nic nie moge go teraz
znalezc
> :( ale moze dzieki temu odkryje jakies nowosci :)
Jak tylko mi w koncu zejdzie ten czarny, to machne sobie fiolecik :)
Kruszyna
--
"Primum non stresere... "
|