> Ależ oczywiście, to zawsze wystarczy, prawda? Nawet gdy zwyzywam Cię
> od najgorszych i wulgarnie nabluzgam, wystarczy, że umieszczę na
> końcu :) i wszystko będzie w porządku?

to ja bluzgalam? moje slowa: "a zreszta - bede pytala o co bede
chciala - i co mi zrobisz?:)" - to mialo byc filuterne, myslalam, ze
odpisze mi cos na wesolo, to naprawde bylo moje zamierzenie. szkoda,
ze nie ma poczucia humoru:(

> Nic nie przekręcałem, użyłem ogólnie stosowanego określenia.

pierwsze slysze, a mimo wszystko czuje, ze ma wydzwiek pejoratywny.

> Przy okazji współczuję prawdziwym Warszawiakom warsiawki wokół nich.

to wlasnie sposob, jak w sposob grzeczny byc niegrzecznym. nie znasz
mnie wogole, a oceniasz, obrazasz, robisz wyvieczki osobiste. ja nie
nawiazuje do tego, gdzie mieszkasz. no dowal mi jeszcze: jeszcze nie
nazwales mnie np. blondynka.