"Monika Orłowska" wrote:

> Janusz Czapski napisał(a) w wiadomości: <3...@l...pl>...
> >Jezeli to piękne winniczki to pozbierać i sprzedać na najbliższym skupie.
> Albo
> >przyrzšdzić potrawę i zwalczyć metodš zjedzenia ich. :-))))))
>
> nie jem slimakow!!! blee!!!

Dlaczego blee? Slimaki sa smaczne. Choc ja wole je na przystawke (a maselkiem
czosnkowym... Mniam!!) niz na danie zasadnicze. Jak ktos jest jaroszem moze
zaprosic jeza (nie: Jerza!) ewentulanie inne szpaki. Poza tym stawia sie ponoc
talerz z piwem i slimaki same przychodza...

> A zbierac nie bede bo i tak za rok ich bym nie
> wyzbierala i nie mam tak wogole gdzie ich wynosic...
>
> >To sš muszki bolimuszki czyli tzw. meszki.
> >Będzie tak jeszcze ze dwa tygodnie. :-(((((((((
>
> Nie bardzo rozumiem, za dwa tygodnie przepadnš na zawsze?
> Dzieki za wspolczucie
> Monika

Obawiam sie, ze niekoniecznie przepadna. Z czasow mlodzienczych pamietam
meszki na obozach harcerskich (w okolicach Jeleniej Gory) w lipcu i w
sierpniu. Jezeli zima byla ciepla i paskudztwo sie rozmnozylo to wieczorami
oboz wygladal jak zgrupowanie sil Syna Pustyni, pulkownika Muamara Al
Kadafiego - wszyscy w kurtkach, czapkach z twarzami poowijanymi w reczniki, w
okularach etc. Ale meszki dzialaly tylko wieczorami przez jakies 2 godziny,
pozniej rosa je stracala... a moze szly spac.

--
Maciej Szmit M.Sc.
http://www.iw.lodz.pl/MSzmit