Data: 2003-10-10 06:19:00
Temat: Re: tajemnice poczęcia i rozwoju zostaną ujawnione !!!!!! :-)))
Od: Leszek Serdyński <l...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Sowa" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bjp8pm$mre$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Leszek Serdyński" <l...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości
> news:bjp4lu$pm4$1@absinth.dialog.net.pl...
>
> > Leczyć powinni się Ci, którzy głoszą, że w mięsie nie ma nic ważnego dla
> > rozwoju człowieka. Powinni leczyć się z arogancji i niewiedzy.
>
> A co jest w mięsie czego nie można uzyskać ze źródeł roślinnych
Twoje pytanie oddaje całe sedno sprawy.
To jest właśnie demagogia, którą posługują się wegetariańscy ideolodzy.
To pytanie jest też wykładnikiem niewiedzy, jaką posiadają kandydaci na
wegetarian i sami wegetarianie.
W mięsie jest wszystko na raz, to co jest potrzebne do budowy organizmu.
Jest także układ nerwowy, ze swymi bardzo specyficznymi substancjami jak np.
wspomniane przeze mnie kwasy wielonienasycone.
Problem jest w tym, że w młodym budującym się organiźmie potrzeba wszystkich
na raz substancji budulcowych, a poszczególne rośliny dysponują zaledwie
małymi ich cząstkami.
To jest jak z linią produkcyjną samochodów. Nie dostarczysz skrzyń biegów na
czas i produkcja staje. Nie dostarczysz wkrętów, to produkcja będzie szła,
ale jakość będzie gorsza.
Możesz też twierdzić, że dom z gliny jest tak samo dobry jak z cegły.
Co jest takiego w cegle, czego nie ma w glinie?
"Organizm ludzki może wiele substancji sam wyprodukować". To też jest jeden
z
argumentów wegetarianizmu. Nie ma tych substancji w roślinach, ale organizm
je produkuje i po problemie.
Do produkcji potrzebne są jednak surowce, energia i maszyny (enzymy).
Ludzie różnią się sprawnością tych swoich maszyn-enzymów.
Jedni ludzie mają duże możliwości w zakresie szybkich ruchów i mogą grać w
ping-ponga, inni za to mają talent do długotrwałych wysiłków. Tak samo jest
z produkcją różnych substancji. Jedne produkują się wydajnie, inne nie, u
różnych ludzi różne.
W dorosłym organiźmie może to nie mieć wielkiego znaczenia. W budującym się
organiźmie, a zwłaszcza w budującym się mózgu płodu i niemowlaka odgrywa
rolę także czas, w więc wydajność procesów metabolicznych. Lepiej więc
dostarczyć do budującego się organizmu maksymalnie dużą liczbę gotowych
substancji, niż liczyć na zawodne linie produkcyjne.
Doskonałym przykładem jest olbrzymi, a przez to bardzo wiarygodny
eksperyment wegetariański w Indiach. Z miliardowej populacji hindusów 80%
jest wegetarianinami. Indie to jedna szósta ludności świata, a wkład ich w
światową naukę, technikę, kulturę, osiągnięcia sportowe jest prawie zerowy.
To nie jest kraj, który dopiero teraz wychodzi z gospodarki łowieckiej, kraj
stepów i koczowników, kraj wiecznej zmarzliny i wiecznych lodów. To jest
kraj, który już dwa tysiące lat temu miał państwowe struktury, był krajem
rozwiniętej cywilizacji, a swoje wyroby eksportował także do Europy. Co się
stało, że kraj ten stał się pariasem świata? Klimat się zmienił, oceany go
zalały? Nic z tego. Po prostu zapanowała w nim religia narzucająca
wegetarianizm.
> (o laktoowo nawet nie zawracam głowy)?
Zjedzenie dwóch jajek na tydzień niczego nie zmienia.
>
>
> > W programie "Od narodzin do śmierci", w odcinku o zapłodnieniu i ciąży
> > powiedziano, że połowa procesów dziejących się podczas rozwoju płodu
jest
> > nieznana nawet lekarzom. Dla nauki jest to jeszcze tajemnica. Oczywiście
> > tajemnicą nie jest dla wegetarian, którzy już wszystko wiedzą, którzy są
> > absolutnie pewni, że brak mięsa w diecie wpływa pozytywnie na rozwój ich
> > dzieci.
>
> Jak widzę nie jest to także tajemnicą dla Ciebie -
Dla mnie organizm człowieka jest wielką niewiadomą, mimo, że od trzydziestu
lat interesuję się tym tematem.
może podziel się ze
mną -
> bo ja jakoś nie wiem chociażem 2 urodziła :-/
No widzisz. Nawet rodzenie dzieci nie przybliżyło Cię do poznania tajemnic
natury. Wegetarianizm za to dał Ci całkowitą pewność. Bez całkowitej
pewności, śmiem twierdzić, nie ryzykowała byś zdrowia i szczęścia swoich
dzieci.
>
> I zagadka do rozwiązania - czemu moja starsza córa noszona i wychowana na
> diecie bardzo mięsnej ma problemy z alergią,
Może dieta była za bardzo mięsna? Do wszystkiego potrzebny jest umiar.
Kieliszek koniaku dobrze robi na serce, a butelka koniaku może zabić.
Druga sprawa, u dzieci często nazywa się alergią coś co nią nie jest. To
jest temat na osobną dyskusję.
a młodsza prawie bezmięsna
nie?
Prawie? czyli jednak jedzenie mięsa jej nie zaszkodziło?
> I czemu tamta jest mniejsza, a ta młodsza większa i zdrowsza?
Powody mogą być zarówno genetyczne, jak i żywieniowe. Poczytaj coś o
hormonach anabolicznych i katabolicznych. Insulina jest hormonem
anabolicznym, pobudza komórki do podziału. Młodszej dawałaś więcej produktów
węglowodanowych (prawdopodobnie).
Pozdrawiam
Leszek
|