Zrywajac kwiat, nie popelniasz morderstwa na roslinie, bo one maja
zdolnosci regeneracji. zwierzatku nie mozna nic urwac bez szkody dla
niego, roslina jako osobnik przezyje bez trudu. wyda inne kwiaty.
morderstwem jest wykopanie rosliny i wyrzucenie jej na kompost. ale
niestety czasem jest to nieuniknione, choc mnie to zawsze strasznie
boli...
Dorota

b...@b...pl wrote:
>
> Jestem tego samego zdania co Ty. Dlatego kwiatow w ogrodzie nie zrywam do
> wazonu. No chyba, ze dla kogos w ramach prezentu. Kwiaty w wazonie owszem,
> są piekne na poczatku. Ale przezywam przykrosc patrzac jak wiedna i
> umieraja.
> Pozdrawiam
> Basia P.

> > Skoro rosliny zyja, to czy zrywanie kwiatu nie jest
> > dokonywaniem na nim morderstwa?
> > Jesli tak, to jaka przyjemnoscia moze byc przyjmowanie w dniu
> > imienin bukietu skladajacego się z trupow??
> >
--
Archiwum grupy dyskusyjnej pl.rec.ogrody
http://niusy.onet.pl/pl.rec.ogrody