Data: 2003-05-26 20:47:44
Temat: Re: talent
Od: "Kalari" <k...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Uzytkownik "Neyro" <b...@i...pl> napisal w wiadomosci
news:pan.2003.05.25.21.56.03.967247.537@interia.pl..
.
> On Sun, 25 May 2003 00:10:11 +0200, nawrocki wrote:
>
> > Każdy ma jakiś talent.(...) Moim talentem jest rysowanie.
>
>
> Jestem teoretycznie nowa na grupie i nie wiem o Tobie tego co być może
> wiedzą inni grupowicze więc mam małe pytanie. Czy traktujesz swój talent
> tylko jako hobby czy może sposób na zycie?
> Wiem że Pasja(prawdziwa), jeśli już jest, zawsze jest życiem,
> ale sam przyznasz, że nie każda pasja daje chleb...
> I tu własnie jest mój dylemat.
> Od "zawsze" wszyscy mi powtażaja że mam talent. Nauczyciele, rodzina,
> znajomi...wszyscy mówią że powinnam w siebie zainwestować.
> Kiedys na prawdę to kochałam. Potem ludzie swoim gadaniem mi to
> "obrzydzili"..."ty nam to narysujesz.." ty zrobisz scenografie...", "ona
> sie tym zajmie w końcu MUSI SIE RAEALIZOWAC"
> Wiem że moim obowiazkim było pomaganie innym w miarę
> moich predyspozycji, ale oni zaczeli traktowac mnie jak maszyne do
> malowania!
> Aaa!!! Odwalcie się!
> W końcy to ma być SAMOrealizacja a nie CUDZOrealizacja!
> Od młodych ludzi wymaga się teraz wielu żeczy. Choćby tacy
> gimnazjalisci... Muszą mnieć obryte języki obce wyniki egzaminów
> najlepiej 200/200, na koncie olimpiady przedmiotowe, osiągnięcia,
> ambicje, pomysły na zycie...nakręca sie ich jak pozytywki żeby potem
> przez całe życie goniły w rytm melodyjki za pieniędzmi.
> Ja kiedyś też taka byłam. Ale jak na złosć własnie kiedy przyszło do
> podejmowania decyzji wszystko się zmieniło.
> Myślałam o tym...a moze to "Alchemik", Exupery(?) w każdym
> razie wiem jedno: ja tak nie chcę!
> Mam szanse dostać sie do renomowanego liceum na bio-chem...("dla
> ewidentnych kujonów") ale złożyłam też papiery do plastyka.
> Cos mi ciężko wychodziło podejmowanie tych decyzji.(rozległe
> zainteresowania)
> Oczywiście teraz wszyscy nagle zmieniaja zdanie i zaklinają mnie żebym
> skończyła z plastyką, żeby pozostało to TYLKO moim hobby.
> "malować se będziesz w domu"
> "z tego chleba nie będzie"
> Pasje chcą zmienić hobby. Kto ma swoją pasje zrozumie o co mi chodzi.
> Wiec:
> Czy pasja nie może być sposobem na życie?!
> Wszyscy lubią czytac mądre sentensje w stylu "W życiu trzeba robić to co
> się kocha" każdy się z tym zgadza ale czy ktos to robi?!!
> Pytam się gdzie sa teraz wszyscy któży uważali ze trzeba życ swoją pasją?!
> Czy przez całe jedno własne niepowtazalne życie żyć tym co nam dano. (Sam
> powiedziałes że po prostu sie z Tym urodziłeś) Moze to część jakiegoś
wyższego
> planu?
> Czy gonić przez zyciem aby zarobić na...życie?, godną smierć?...NA CO??!!
Jedno którtkie ale:
to co kochasz bedziesz robic cale zycie, ale chleba za to nie bedzie,
natomiast ile satysfakcji i dumy...
Z drugiej strony najlepszych cechuje pasja i wytwalosc.
Kwestia podejscia do zycia i do tego na czym ci zalezy bardziej: na
spelnieniu, czy na wygodnym zyciu. Oczywiscie jedno nie wyklucza drugiego,
jednakze trzeba sie liczyc z tym ze zyjemy w Polsce i... ze wszystkim trzeba
sie liczyc.
Ale mozna tez polaczyc jedno i drugie i pasje i lepiej platny zawód.
Przeciez plastycy maja duze szanse dostania sie do agencji reklamowych,
zajecia sie oprawa graficzna... itp.itd.
Ja uwazam, ze renomowane liceum nie uczyni z ciebie lepszego czlowieka (co
wiem po sobie, kiedy po roku sie przenioslam z postanowieniem odnalezienia
innej - dla mnie - lepszej drogi zyciowej).
a biol-chem wymaga wiele wyrzeczen.
Czy bedzie ci sie chcialo do konca trzymac fason, tyle lat uczyc sie tego do
czego nie do konca jestes przekonana?
|