Data: 2006-04-12 19:16:45
Temat: Re: teściowa
Od: "Sowa" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Lia" <i...@p...org> napisał w wiadomości
news:1rvfpnodvxyj1$.dlg@iska.from.poznan...
>>> No pewnie, po co sie stresowac jak ktoś nam złosliwie zarysuje lakier na
>>> samochodzie, po cos sie stresowac, ze zamiast miec pieniadze na jakies
>> miłe
>>> spedzenie czasu wyda sie je na naprawianie szkód wyrzadzonych przez
>> dorosłą
>>> osobę...
>>
>> Dlaczego sądzisz, że złośliwie?
>
> Pominąwszy intencje - efekt ten sam. To ja płacę za czyjąc głupote,
> złośliwosć, niefrasobliwośc. Nie bawi mnie to ani ani. Nieważne czy to
> zasługa jakiegoś żula, brata czy teściowej.
A mnie mało wzrusza w sumie. Rzeczy to tylko rzeczy.
I o ile wkurzało by mnie faktycznie jakby ktoś niszczył je złośliwie, to
inne powody (nieuwaga, niewiedza, niezręczność, przypadek itd., itp.) są
"odpuszczane", najwyzej zapłacę, a najczęsciej trafia się ze "nisdzczyciel"
proponuje jednak rekompendsatę za zniszczenie czegoś.
--
Edyta Czyż
>>Sowa<<
Co jeździła porysowanym przez sąsiadkę.
(Znajomy mawia, ze takie "kwiatki" na samochodzie sa jak blizny na twarzy
wojownika - wzbudzają respekt u innych użytkowników dróg. :P)
|