Data: 2002-02-25 11:40:53
Temat: Re: tłuszcz
Od: Leszek Serdyński <l...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Bezz" <x...@y...com> napisał w wiadomości
news:2gf57u02lsskts93c4a3ploks8ckrvp8tq@4ax.com...
> Leszek Serdyński <l...@p...onet.pl> wrote:
>
> >> Tak sobie wpadłem - normalnie nie mam tu siły pisać, bo na jeden
> >> rozsądny post przypada 10 optymalnych i ich kosmicznych teorii.
> >
> >Przykłady?
>
> Ot choćby teoria spiskowa poniżej.
ha ha ha. Znów argument z kategorii: "a u was biją murzynów"
Choćby teorie które w innym poście
> dzisiaj rozwijałeś o tym jak to DO wspomaga rozwój inteligencji.
Nigdzie nie rozwijałem( jeszcze) takich teorii. Pisałem tylko o możliwości
wpływu diety na funkcję mózgu.
>
> >> Przebudowy, dobre sobie. Masz to czym poprzeć? Artykułami w _uznanych_
> >> czasopismach?
> >
> >Uznane czasopisma mają swoje uznane rady naukowe, które pilnują, żeby nic
co
> >jest niezgodne z ich twierdzeniami nie dostało się na łamy tych pism.
>
> Mylisz się. Pilnują żeby nie trafiło tam nic, czego jakość odbiega od
> standardów przyjętych dla tych czasopism, i tylko tyle.
Widzisz, ta teza nie zgadza się z tezą, że pieniądze żądzą światem (nazywasz
to spiskową teorią dziejów?).
Ty zakładasz, że uczciwość jest tu decydująca.
>
> >Uznane czasopisma nie zajmują się więc opisem badań nad dietą
wysokotłuszczową, bo
> >dawno temu biochemiczne autorytety badając bakterie odkryły, że
węglowodany są ich
> >głównym źródłem energii.
>
> Z palca to wyssałeś.
Zapomniałeś dać znak zapytania?
Odpowiadam jednak:-)
Z palca nie wyssałem, tylko powtórzyłem za dr. biochemii Ponomareko. Mam to
nagrane w mp3.
>
> > Uznały więc, że węglowodany są głównym źródłem
> >energii dla całego świata.
>
> W oczywisty sposób nie dla całego świata. Nikt nie twierdzi, że są one
> źródłem energii dla drapieżników czy padlinożerców.
Tak samo nie są dla przeżuwaczy (trawożerców).
Polecam art. "Padlinożerstwo, a ewolucja człowieka"
>
> >Przebudowa organizmu przy przejściu z diety węglowodanowej na tłuszczową
> >polega na zmianie proporcji poziomów enzymów biorących udział w głównych
> >szlakach energetycznych. To jest poziom podstawowy takiej przemiany. Do
tego
> >dostosowują się poziomy przenośników, receptorów, systemy wydzielania
> >hormonów i budowa komórek.
>
> Dowody, dowody! Biochemię ludzi odkrywano przez wiele dziesiątek lat,
> przyznano wiele nagród Nobla, wykonano wiele sekcji zwłok i autopsji. Ty
> nagle twierdzisz, że istnieje pewien rodzaj ludzi, których chemia różni
> się drastycznie od biochemii wszystkich innych.
Wyciągasz błędne wnioski. Ja twierdzę, że biochemia wszystkich ludzi jest
(wyłączając choroby genetyczne) jednakowa. Różne jest tylko nasilenie
poszczególnych szlaków przemian wynikające z różnych ilości podawanych w
pożywieniu składników. W przeciągu czasu dostosowują się poziomy enzymów i
innych struktur do przyjętego modelu odżywiania. Sam pisałeś o odmiennej
strukturze człowieka trenującego, który może zmagazynować więcej glikogenu,
ma większą odporność na zmęczenie, na kwas mlekowy i t.p. Czy ma on takie
same poziomy enzymów jak ja, którego największą aktywnością fizyczną jest
zbieranie grzybów i wiosłowanie na łowisko? Czy sportowiec ma taką samą
budową komórek mięśniowych?
> > Taka przebudowa trwa kilka tygodni u ludzi
> >młodych i zdrowych do kilku lat u osób starszych i schorowanych.
>
> Pewnie, to bardzo wygodne, jak tylko u kogoś dieta optymalna powoduje
> problemy, to wystarczy powiedzieć - no cóż, jest stary lub schorowany,
> na pewno stosuje ją za krótko,
Czy początkujący sportowiec osiąga zawsze doskonałe wyniki?
Czy musi jednak przebudować swój organizm?
artykuł w "Świecie Nauki" 7/2000 pt: "Kajaki Aleutów"
> >
>
>http://www.swiatnauki.pl/pdf/200007/62-69/george_b_
dyson(kajaki_aleutow).pd
f
> >
> >Aleuci przepływali dziesiątki mil morskich po wzburzonych falach
osiągając
> >prędkości powyżej 7,5 węzłów, a dzisiejsi olimpijczycy osiągają 9 węzłów
na
> >krótkich dystansach.
>
> Niestety link podany przez Ciebie nie otwiera mi się. Jestem za to
> szczęśliwym posiadaczem książki pt. "Kosmolot i czółno" autorstwa
> Kennetha Browera, traktującej o słynnym fizyku, odkrywcy elektrodynamiki
> kwantowej Freemanie Dysonie i jego synu George'u, zapewne tym
> sportretowanym w artykule.
Autorem artykułu
Z tej książki i innych źródeł dowiedziałem
> się już dawno - my fizycy interesujemy się takimi rzeczami - że
> tajemnica kajaków Aleutów nie polega na nadludzkiej sile samych
> wioślarzy,
Cytat z art. "Duża masa mięśniowa jest typowa dla myśliwych z Wysp
Aleudzkich i tłumaczy ogromną siłę, wytrzymałość i prędkość, jaką osiągali w
swoich kajakach; niektórzy z nich byli w stanie wiosłować na długich
dystansach z prędkością przekraczającą osiem węzłów."
tylko na ich technice oraz konstrukcji łodzi - umieją oni
> "łapać falę" podobnie jak to czynią surferzy.
Do tego łapania fali potrzebne im były niespotykanej wielkości u innych
ludów guzki -przyczepy mięśni.
Idź lepiej do czytelni zapoznać się z artkułem.
Oczywiście wioślarzom
> olimpijskim ta technika na nic, bo - gdybyś nie zauważył - na basenach
> olimpijskich fal nie ma.
>
> Tak więc, nasz drogi Optymalny WiceGuru, kolejna kompromitacja...
W czym?
>
> >Obejrzyj sobie kiedyś wyścig kolarski w
> >> telewizji. Na tyle peletonu zobaczysz wielkie żarcie i popijanie, które
> >> odbywa się tam cały czas.
> >
> >Aleuci w ogóle nie jadali węglowodanów. Po prostu nie rosną tam
banany.:-)
>
> Ach, cóż za szkoda, taka świetna puenta się zmarnowała.
A co rosną?
> >
> >Faktycznie, nie interesują mnie wszelkie wynaturzenia w zachowaniu ludzi
i
> >funkcjonowaniu organizmu.
>
> Hehe. Chciałbyś żeby Twój organizm był tak "wynaturzony" i miał takie
> osiągi jak organizmy tych sportowców...
A po co?
>
> >>Dlatego zawodnicy 2-3 dni przed wyścigiem obżerają
> >> się nieziemskimi ilościami ryżu i makaronu - budują swoje zapasy
> >> glikogenu.
> >
> >A może budują zapasy tłuszczu?
>
> Taaaaa. Widziałeś kiedyś grubego kolarza?
A widziałeś kogoś, kto utył w dwa, trzy dni?
Uwalnianie kwasów
> tłuszczowych z tłuszczów wystarcza do codziennego funkcjonowania, ale
> nie może zachodzić wystarczająco szybko, żeby podtrzymać wysiłek na
> poziomie typowym dla sportów wytrzymałościowych.
Udowodniłeś to przyzwyczajając swój organizm przez kilka miesięcy do
szybszego spalania tłuszczy? Czy ktoś to udowodnił?
W dodatku najwyższe
> możliwe obciążenie mięśni, wysiłek beztlenowy (sprint itp.) może być
> zasilane tylko z wbudowanych zapasów glikogenu - kwasów tłuszczowych
> beztlenowo się nie spala.
Spalanie, to reakcja oparta na tlenie. Tak samo glukozy beztlenowo się nie
spala. Uzyskiwanie mizernych ilości ATP w szlaku glikolizy beztlenowej nie
jest spalaniem glukozy. Kwas mlekowy powstający w tym procesie z powrotem
jest zamieniany w glukozę w wątrobie w tzw. cyklu Cori. Glukoza więc w tym
cyklu się nie spala, jest tylko przenośnikiem ATP z wątroby do mięśni. W tym
cyklu nie zużywa się, więc nie ma potrzeby akurat dla tego celu dostarczania
jej ciągle do organizmu.
Pozdrawiam kręcącego pedałami
Leszek
|