Data: 2004-03-09 10:59:31
Temat: Re: to MOŻE byc jeż!
Od: "Ewa Szczęśniak" <e...@b...uni.wroc.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"T.W." <t...@w...pl> wrote in news:c2k1ls$ii6
$...@n...news.tpi.pl:
> A teraz o jeżach: rok jeża powinien wymusić konsekwencje. Dobre dla
> jeży, niekoniecznie wygodne dla nas.
> Jako pierwszą podaję nieużywanie chemii w ogrodzie. Zwłaszcza
> insektycydów i środków przeciw ślimakom.
Jezeli slimaki podejma sie nieuzywania srodkow przeciw moim ostrozkom,
jezyczkom itd. to ja moge sie podjac nieuzywania srodkow przeciwko nim
(hm.. uzywam konczyny, jak to bedzie wygladalo w realizacji? :-))
Ale jesli tylko znajde jedna nadgryziona truskawke....
> I co, w dalszym ciągu jest tak niekontrowersyjnie?
Spoko, jeze mi truskawek nie nadgryzaja :-)
A tak na powazniej - jeze maja rewir wiekszy niz przecietny ogrod, wiec
takie pojedyncze zobowiazanie niewiele zmieni. Raczej nalezaloby sie
zobowiazac, ze gdy sie juz zadomowia, to sie im zostawi ich kat w
spokoju. I tutaj prosze bardziej doswiadczonych w dziedzinie dzieci,
coby mnie uswiadomili, jak (poza przywiazaniem do slupka na ganku)
powstrzymac niesamowicie zywote i ciekawe dziecko od lazenia w okolice
jezy?
Pozdrowienia - Ewa Sz.
|