Data: 2003-01-16 12:31:20
Temat: Re: to takie niepodobne!!!!
Od: "Ali" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Dorita" <d...@t...pl> wrote in message news:b066r4$nmn$1@news.tpi.pl...
> Kochani moi, musze sie z wami czyms podzielic, czyms bardzo osobistym i
> krepujacym. Naleze do osob towarzyskich, pomocnych, dobrze radzacych,
> silnyc-tak mnie inni spostrzegaja itd, niewazne, a jednak ostatnio mam
> wrazenie ze swiat mi sie na glowe wali, w pracy jest koszmar!!, sesja,
> choroba (niewazne jaka) i przestalam sobie zupelnie radzic ze stresem.
> Mam kochana osobe, a jednak w calej tej szarosci dnia codziennego czuje
> sie samotna. Nie moge zebrac sie do nauki, nic mnie nie cieszy.-czuje
> sie okropnie-to depresja, stan ktory w sumie trwa dosyc dlugo, tylko
> czasem nastepuje regres i jest ok. nIE BIORE LEKOW, ZAWSZE PROBOJE SOBIE
> RADZIC ZE WSZYSTKIM SAMA, ALE TERAZ chyba stracilam sily i wole zycia,
> nie wiem co robic, jak sie za siebie wziasc, czasami znow mam mysli
> samobojcze i to mnie przeraza, bo wiem ze jestem zdolna do tego czynu
> z wczesniejszych doswiadczen)
> kurcze, ale zalosna teraz jestem
> przepraszam
Tu nie ma za co przepraszac. Kazdy z nas ma mniejsze lub wieksze problemy. I
to, ze ktos postrzega nas jako osoby silne, jeszcze nie oznacza, ze tak jest
w rzeczywistosci. Przez ostatnie miesiace mialam depresje, ale wszyscy
mysleli, ze sie dobrze bawie. I wcale nie bylo mi z tym dobrze, ale nie
chcialam sie przyznac do tego, ze jest zle. W koncu na tej grupie zaczelam
wylewac swoje zale i pomoglo.
Jedno jest pewne - samobójstwo nie jest wyjsciem. Uciekniesz od tego
wszystkiego, ale co z tego? Takie czasy, ze jestesmy zagonieni i
zestresowani, pogoda tez do kitu. Ale pomysl, ze skoro juz jest tak zle, to
teraz moze byc tylko lepiej ;) I naprawde wierze w to, co teraz napisalam.
Wiesz, pracuje w osrodku dla dzieci i mlodziezy z rodzin patologicznych. Oni
naprawde nie maja sie do kogo zwrócic, a jednak walcza o siebie i staraja
sie zrobic cokolwiek ze swoim zyciem. A nie jest latwo. W ich domach nieraz
dochodzi do rekoczynów, czy jakichs rozrób. Jednak chca, próbuja jakos to
przetrwac. Wiem, ze to zadne pocieszenie, ze komus jest gorzej. Niemniej,
jak piszesz, masz kochana osobe, a to juz cos. Ponadto jesli juz zaczelas
mówic o tym, co Cie dreczy, to wydaje mi sie, ze zrobilas pierwszy krok, aby
sie pozbierac.
Wrózka Ali mówi Ci, ze bedzie dobrze :)))
Ali
|