Data: 2006-03-01 05:21:02
Temat: Re: totalne załamanie
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Paula; <dtvu8g$j4m$1@nemesis.news.tpi.pl> :
>
> Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
> news:dtsu84$shp$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > Mamciu - przyjmij do wiadomości, że żart niesie w sobie element
> > niepokoju, lęku. I jak teraz zinterpretujesz?
>
> Dlaczego "mamciu" ?? :)
Figura retoryczna, bo bardzo kocham swoją mamusię lub jestem mamisynkiem
- wybierz sama prawdziwą odpowiedź.;)
> > A co do kosza - dałaś kosza, być może wejście w sytuację wymagało od
> > niego jakiegoś wysiłku, teraz nie spróbuje w ten sam sposób - jasne? Nie
> > ma znaczenia, że było to rok temu.
>
> To dlaczego już więcej nie zaproponował spotkania? :)
Oczywiście jeżeli się nie mylę - być może czeka go również nauka o tym,
że czasami na opis sytuacji składają się jego własne emocje - ogólnie
baza jest dobra - czuje emocje. Akurat w/w nauka w tej sytuacji nic nie
pomoże, bo racjonalnie, broniąc się przed powtórzeniem sytuacji, może
zawsze powiedzieć, że "nie chciała", "że teraz niby może, ale *nie_wie*
, czy może", "że to fałszywie wygląda", "że sobie pomyślisz", że .... -
mleko się wylało.
> No dobra, już nie będę taka upierdliwa ;) powiedzmy, że możesz mieć rację.
> Ale co ja teraz mogę zrobić, gdy on jest daaaaleko? Pomyślę :)
Nie wiem, nie ćwiczyłem. Ogólnie sytuacja "na odległość" w sytuacjach
kryzysowych jest niekorzystna, choć niewątpliwie bezpieczna - zależy na
czym Ci bardziej zależy - na pewności wyniku [albo czy zależy Ci na
wyniku ;)], czy na bezpieczeństwie.
Teoretycznie najefektywniejsza jest zachowanie rozsądne - ale do tego
trzeba wiedzieć, czego samemu się chce, bo odpowiedzi drugiej strony nie
przewidzisz.
> > To tak jak ja - no może nie jestem za przystojny, ale kiedy zostanę alfą
> > .. ;)
>
> heh....nie bądź taki skromny, jakoś trzeba sie dowartościowywać :P
Jak to zauważył Jesus - ja to po kobiecemu - w młodości nie mogłem
dojrzeć swojego "piękna" [;)))], ale zwalczyłem to tym, że od czasu do
czasu jakaś dziewczyna na mnie "leciała" - nie to żebym je prowokował
czy wykorzystywał - w sumie to jest bezpieczne, bo przy takim podejściu
nie mam pewności, co je do mnie zachęca i nie podporządkowuję swojego
zachowania/wyglądu zdobywaniu. Po prostu sobie jestem. ;)
Flyer
|