Data: 2005-12-21 12:55:37
Temat: Re: tozsamosc religijna => wyrzeczenia
Od: "Carramba" <c...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>Czyli "wierzacy" nie powinni miec ~watpliwosci...
>a zatem nie pwinien wiezieuc co to jest dysoans poznawczy.
Wiedzieć może, ale dla niego to tylko jeszcze jeden wybieg szatana ;)
>Domyslam sie, ze jesli takowe watpliwosi "wierzacy"
>posiadlby, to przestalby sie liczyc jako "wierzacy".
Musiałby nad sobą trochę popracować z właściwym kierownikiem duchowym ;)
> Skutki braku sukcesów oglądamy w Polsce na codzień ;)
Mianowicie jakie?
> To chyba spore uproszczenia z tą "tożsamością"
> i ponoszeniem wyrzeczeń bez większych problemów ;)
>Dlaczego?
>Wcale nie. :)
Hm... Po pierwsze, nie wyobrażam sobie człowieka, który trafia do jakiegoś
wyznania ze względu na to, że poszukuje "tożsamości". Takim ludziom obca jest
raczej wiara, szukają bardziej organizacji, więc chyba powinni udać się do
harcerstwa albo Młodzieży Wszechpolskiej, czy czegoś w tym typie ;) Do religii
powinno trafiać się na skutek czegoś, co nazwałbym "objawieniem" (pomijając
przypadki np. dzieci przejmujących wyznanie od rodziców). Po drugie, jesli
trafi się już na swoje "objawienie", to przyjęcie wyrzeczeń nadal nie jest
łatwe, tylko konieczne. A to różnica ;)
Pzdr,
Carroll
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|